Na początku tygodnia związkowcy z Sierpnia'80 chcieli zamurować wejście do biura poselskiego premiera Mateusza Morawieckiego w Katowicach.
W środę posłanka Monika Pawłowska poinformowała, że do jej biura we Włodawie (woj. lubelskie) wtargnął mężczyzna i groził śmiercią jej pracownikowi. – Krzyczał, że „biuro zostanie zniszczone” a moją pracownicę „utopi w szambie, gdzie zginie” – mówiła wówczas.
Europoseł PiS Witold Waszczykowski informował, że w tym miesiącu drzwi jednego z jego biur zostało oblane białą farbą. O ataku informował też europoseł PiS Dominik Tarczyński. W piątek posłanka PiS Violetta Porowska informowała, że przed miesiącem przed jej domem rozrzucono gwiazdki do przebijania opon.
Z kolei we wtorek do siedziby partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie próbował wtargnąć 20-latek. Gdy wszedł do budynku, zaczął grozić ochroniarzowi i kopnął w drzwi. Na miejscu musiała interweniować policja, którą wezwali pracownicy ochrony.
W rozmowie z PAP ataki na biura posłów PiS skomentował sekretarz generalny partii Krzysztof Sobolewski. – Mowa nienawiści totalnej opozycji z Donaldem Tuskiem na czele zbiera swoje żniwo – powiedział.
Krzysztof Sobolewski przypomniał, że „przedstawiciele totalnej opozycji” wielokrotnie mówili, że po wygranych wyborach, będą robić porządek z PiS. – Najwidoczniej ich słowa padają na podatny grunt, bo ewidentnie niektórzy biorą je sobie do serca. Efektem nieodpowiedzialnych wypowiedzi Donalda Tuska i spółki są ataki na biura naszych posłów oraz siedzibę partii – dodał.
Sekretarz generalny PiS zaapelował jednocześnie, by politycy opozycji byli bardziej powściągliwy w swoich wypowiedziach i brali za nie odpowiedzialność. – Apeluję do liderów totalnej opozycji o rozwagę nim dojdzie do jakiejś tragedii – mówił.
mm
i Politycznie - Gramatyka i Kałużny o ataku na siedzibę PiS

Źródło: