Spis treści
Zabójstwa staruszek. Strach rósł z dnia na dzień
Seria zabójstw seniorek wstrząsnęła nie tylko Warszawą, ale całą Polską. Wszystko rozegrało się w mniej niż 10 dni. Do pierwszego z zabójstw doszło w nocy z 15 na 16 lutego w mieszkaniu przy ul. Franciszkańskiej na Starym Mieście. Ofiarą była 80-letnia kobieta. Na jej ciele stwierdzono ślady walki. Ale ustalono, że została uduszona. Z jej mieszkania ukradziono obrazy, sprzęt elektroniczny oraz kosztowności i karty płatnicze. Z tych ostatnich wypłacono pewną sumę.
Wówczas nikt nie przypuszczał, że za zabójstwem może stać seryjny morderca. Kilka dni później doszło jednak do drugiego zabójstwa. Miało ono miejsce w nocy 22 na 23 lutego przy ul. Księcia Trojdena na Ochocie. Zabito tam 89-letnią kobietę. Ukradziono jej obrazy oraz kosztowności.
Trzeci raz do zbrodni doszło w nocy 24 na 25 lutego przy ul. Wąwozowej na Ursynowie. Sprawca udusił 73-letnią kobietę. Zdążył zrabować trochę kosztowności oraz monet kolekcjonerskich, ale niedługo potem został zatrzymany.

Śledczy badają także tajemniczy zgon z 17 lutego przy ulicy Pruszkowskiej na Ochocie. Do mieszkania dostali się strażacy, forsując drzwi. W lokalu leżały zwłoki starszej kobiety. Sprawca ukradł jej pieniądze oraz kosztowności. Jednak nie wiadomo, czy staruszka zmarła w wyniku zabójstwa.

Morderstwa seniorek w Warszawie. Jest nagranie z zatrzymania
Policja zatrzymała w tej sprawie dwóch mężczyzn. Podejrzani to 43-letni obywatel Polski i 33-letni obywatel Ukrainy. Polak był wielokrotnie karany i poszukiwany listem gończym, zaś Ukrainiec na terenie Polski nie był dotychczas karany. Obaj zajmowali się drobnymi naprawami, w tym hydrauliką. Pierwszy z mężczyzn usłyszał m.in. zarzuty zabójstwa, drugi - m.in. zarzut wzięcia udziału w zabójstwie i paserstwa.
Na nagraniu z zatrzymania pierwszego ze sprawców widać, jak został on osaczony w mieszkaniu zamordowanej seniorki przy ul. Wąwozowej na warszawskim Ursynowie. Mężczyzna próbował uciec przez okno. Ale na dole czekali na niego policjanci.
– Wróć na ten balkon, my ci pomożemy – krzyczeli mundurowi.
Mężczyzna przeskoczył z okna na balkon. Ale nie zamierzał się poddawać. Dalej próbował uciekać. Wtedy z mieszkania wypadli policjanci w cywilu. Złapali przestępcę. Krzyczeli: na ziemię. Dawaj łapy! Ręce, ręce.
Na policyjnym filmie widać też moment zatrzymania drugiego z podejrzanych. Doszło do niego w jego mieszkaniu. Policjanci przepiłowali zawiasy w drzwiach i wrzucili hukowe granaty do mieszkania. Wbiegli do niego, krzycząc: policja, połóż się na ziemię.
Seria zabójstw w Warszawie. Staruszki znały swoich oprawców
45-letni Polak utrzymywał się z prac dorywczych, natomiast 33-letni Ukrainiec miał dobrze prosperującą firmę hydrauliczną. W ten właśnie sposób poznawali oni swoje ofiary i najpierw w dzień robili rekonesans ich mieszkań, nim w nocy przychodzili po łupy.
— Możemy powiedzieć, że mamy do czynienia ze sprawą dwóch współczesnych Radionów Raskolnikowów. Mamy do czynienia z zabójstwami staruszek dokonanymi w wyniku motywacji znanej z powieści Fiodora Dostojewskiego. Są zbrodnie, będzie kara – mówił na środowej konferencji prasowej prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dodał, że we wszystkich przypadkach ofiary miały znać sprawców. Mężczyźni działali jako tzw. złote rączki i byli wcześniej w ich mieszkaniach, robili rozeznanie przed planowanym przestępstwem. — Podejrzani byli osobami, które zajmowały się drobnymi naprawami. I dokonywali różnych napraw m.in. u osób, które zostały pozbawione życia przez nich – stwierdził prok. Skiba.
Morderstwa seniorek. Nie możemy jednak mówić o seryjnych zabójcach
Żeby być w pełni uczciwym i rzetelnym, należałoby jednak zaperzestać używania przy tej sprawie zwrotu "seryjni zabójcy". Dlaczego?
Według definicji FBI, seryjny morderca, to osoba zabijająca trzy ofiary w niepowiązanych czasowo epizodach. Bardziej wyczerpującą definicję podaje S. Egger, według którego: „z seryjnym morderstwem mamy do czynienia wtedy, kiedy jedna lub więcej osób popełnia drugie lub kolejne morderstwo; jest ono pozbawione związku; popełnione zostaje w innym czasie i nie ma widocznego powiązania z pierwszym morderstwem: na ogół zostaje ono dokonane w innym miejscu. Ponadto motywem zabójstwa nie jest korzyść materialna; uważa się że celem mordercy jest sprawowanie władzy nad ofiarami”.
W przypadku morderstw w Warszawie motywem była jednak korzyść materialna, a zabójstwa były ze sobą powiązane. Pojawia się też pytanie, jak można uniknąć podobnych zdarzeń? — Najważniejsza sprawa to stosować ograniczone zaufanie do każdej obcej osoby, która pojawia się w naszym domu – podkreśla w rozmowie z Onetem mł. Insp. Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji. – Jeżeli ktoś dzwoni domofonem i nie wiemy, z kim mamy do czynienia, najlepiej mu nie otwierać i nie wpuszczać go. Nie wiadomo, jakie ten ktoś ma intencje. Nie wpuszczajmy też osób, które mówią, że idą do sąsiadów. Niech dzwonią do nich, by im otworzyli – dodaje.
Źródła: i.pl, TVP Info, Onet, Fakt, seryjnimordercy-psyche.blogspot
