
Ilona Łepkowska nazywana jest "królową polskich seriali". Pisała scenariusze m.in. do:
- "Klanu" (1997–1999),
- "Na dobre i na złe" (1999–2002) oraz
- "M jak miłość" (2000–2007), którego była też producentką (2000–2008).
Jest też autorką seriali "Barwy szczęścia" i "Wszystko przed nami", które współprodukowała, i których była scenarzystką. Po zakończeniu pracy nad "Wszystko przed nami" zajmuje się głównie doradztwem scenariuszowym, kierownictwem literackim oraz produkcją filmową oraz telewizyjną.
Serial "M jak miłość" jest pokazywany na antenie TVP od od 23 lat. "Na dobre i na złe" zadebiutowało rok wcześniej. Scenarzystka odpowiedziała na pytanie, czy telewizja powinna już zrezygnować z tych tytułów. Fani mogą czuć się zaniepokojeni.
"M jak Miłość" powinno zniknąć? "Dziesięć lat to jest absolutna granica"
W rozmowie z Plotkiem, Ilona Łepkowska wyznała, jakie jest jej zdanie o serialach, które od wielu lat pokazywane są w telewizji.
- Uważam, że każdy serial powinien się skończyć maksymalnie po pięciu, sześciu latach. Ja zazwyczaj tak odchodziłam z seriali. Ale co zrobić, jeśli widzowie chcą inaczej? - stwierdziła.
Jak zaznaczyła, po tym czasie zaczyna brakować im "paliwa", wątki są przedłużane na siłę i nie mają już takiej energii. Również serial "M jak Miłość", którego jest matką, jej zdaniem stracił rozmach i powinien już zniknąć z anteny.
- Nie rozmawiam jednak na ten temat z Tadeuszem Lampką, bo ja już tego nie produkuję, więc to nie jest moja decyzja i nie mam na nią wpływu. Natomiast osobiście bym każdy serial kończyła po... Dziesięć lat to jest absolutna granica - przyznała.
lena