Spis treści
Powtórka finału PlusLiigi w pierwszym tegoroczny meczu o puchar
W środę po raz dwunasty w historii drużyny walczyły o Superpuchar Polski. W katowickim Spodku o to trofeum stanęli mistrz Polski Jastrzębski Węgiel i zdobywca Pucharu Polski Aluron CMC Warta Zawiercie.
Oba zespoły spotkały się w finale PlusLigi, gdzie w rywalizacji do dwóch zwycięstw lepsi okazali się siatkarze z Jastrzębia-Zdroju, wygrywając 2-1. W pierwszym meczu walki o tytuł jastrzębianie zwyciężyli 3:0 (25:18, 27:25, 25:23). W drugim starciu zawiercianie sprawili niespodziankę triumfując na wyjeździe 3:1 (27:25, 22:25, 25:19, 25:23) i tym samym przedłużając rywalizację do pełnego dystansu. Jednak siatkarze Argentyńczyka Marcelo Mendeza wywiązali się z roli faworytów zwyciężyli 3:1 (25:19, 21:25, 25:23, 25:18).
W meczu numer dwa wiele do życzenia pozostawało sędziowane, do którego zastrzeżenia mieli późniejsi mistrzowie Polski, którzy obronili tytuł.
Co ciekawe, taki sam skład finału miał miejsce w Pucharze Polski, gdzie zawodnicy z Zawiercia wygrali 3:1 (25:22, 20:25, 25:21, 25:20).
Zawiercie nie dogoniło Jastrzębie
Pierwsza faza inauguracyjnego seta należała do złotego medalisty PlusLigi (9:4). Jednak po czasie na żądanie przez trenera zawiercian Michała Winiarskiego różnica potrafiła zmaleć do trzech punktów, a potem nawet do jednego (16:15). - Dużo dobrego można było powiedzieć o nowym nabytku Aluronu CMC Warty Zawiercie przyjmującym Aaronie Russellu. Jego skuteczne ataki zmniejszyły przewagę finalisty Ligi Mistrzów.
Następnie przyszedł fragment dobrej gry podopiecznych Mendeza, który trwał do końca seta. - Wygrana długa akcja, a potem dobra wizyta w polu zagrywki sprawiły, że siatkarze trenera reprezentacji Niemiec nie byli w stanie wrócić w tym secie.
Ostatnie dwa punkty zdobył nowy atakujący jastrzębian Łukasz Kaczmarek. - Reprezentant Polski najpierw zdobył punkt z prawego skrzydła, a potem zakończył mecz uciążliwą zagrywką (25:21).
Dwa sety z rzędu dla siatkarzy Winiarskiego
W kolejnej partii rolę się odwróciły i to debiutujące w finale o Superpuchar Polski Zawiercie dyktowało warunki na parkiecie. - Wyciągnąwszy wnioski zdobywcy Pucharu Polski ani na chwilę nie oddali prowadzenia. Świetna postawa na zagrywcę jak i liderów Bartosza Kwolka, Amerykanina Russella czy atakującego Karola Butryna sprawiły, że wynik ma tablicy uległ zmianie. - Pierwszą piłkę setową wykorzystał Kwolek (25:21).
Z kolei trener mistrzów Polski próbował różnych rozwiązań lecz wprowadzeni zawodnicy nie przynieśli oczekiwanych rezultatów. W trakcie odsłony Francuz Thimotee Carle został zmieniony przez Argentyńczyka Luciano Vincentina.
W czasie trzeciej partii lepsza skuteczność i mniejsza liczba niewymuszonych błędów była po stronie wicemistrza Polski, który kontynuował efektywną grę z poprzedniego seta, wygrywając 25:21.
Ponowny remis w katowickim Spodku
Czwarty set nie był ostatni tego wieczora. - Jastrzębianie skorygowali błędy i doprowadzili do tie-breaku. O losach partii numer cztery w głównej mierze przesądziła końcowa faza. W niej ze znakomitej strony pokazał się argentyński przyjmujący (25:19).
Tie-break tak jak set
W tie-breaku obie drużyny nie odpuszczały częstując dopingujących kibiców niebywałymi akcjami. Jak ta przy stanie 4:3 dla Zawiercia, kiedy Jastrzębie wyrównało. Jednak z każdą minutą rosłą temperatura tego spotkania. Po ponad 2,5 godziny gry siatkarz jednej i drugiej drużyny musiał walczyć na przewagi. - Ostatecznie zawiercianie wywalczyli siódmego ,,meczbola". W tym pełnym dramaturgii tie-breaku dwie szanse na zwycięstwo zaprzepaścili jastrzębianie (23:21).
W poprzednim roku triumfowała ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która wygrała z Jastrzębskim Węglem 3:2 (20:25, 24:26, 31:29, 25:19, 15:12).
W historii najwięcej Superpucharów zdobyła Skra Bełchatów - 4.