Uzasadniając wyrok, który nie jest prawomocny, sędzia Tomasz Krawczyk zaznaczył, że oskarżony związał się w rejonie Aleppo z organizacją o charakterze zbrojnym i terrorystycznym. Chodzi o Muzułmański Ruch Świt Syrii, który chciał obalić władze kraju i ustanowić nowe porządki oparte na surowym prawie szariatu.
Wcześniej podczas głosów stron obrońca oskarżonego, Mikołaj Pietrzak, przekonywał, że Świt Syrii występował zarówno przeciwko Państwu Islamskiemu, jak i „zbrodniczemu i ludobójczemu reżimowi” prezydenta Syrii Baszszara al – Sada, przez którego miliony Syryjczyków uciekło z kraju.
Sędzia Krawczyk nawiązał do tej kwestii i stwierdził, że w zamian Świt Syrii proponował ustrój mający niewiele wspólnego z demokracją. Zauważył, że rząd w Damaszku jest uznawany przez Polskę, która utrzymuje z nim stosunki dyplomatyczne. Przyznał też, że czyny popełnione przez Dawida Ł. są przestępstwem zarówno w Syrii, jak i w Polsce, z tym że kary w Syrii są surowsze.
Jako dowody winy 27-latka sąd wskazał m.in. na przepustkę, dzięki której mógł się poruszać po terenach opanowanych przez Świt Syrii i na zdjęcia wykonane w obozie rebeliantów. Z kolei za okoliczności łagodzące sąd uznał to, że Dawid Ł. nie był dotąd karany i że dobrowolnie zrezygnował z działalności w Świcie Syrii. Przedarł się do Turcji i w połowie kwietnia 2015 roku przyleciał samolotem do Norwegii, gdzie został zatrzymany na lotnisku w Oslo i po pewnym czasie deportowany do Polski.
Przypomnijmy, że prokurator Sebastian Faliszewski domagał się dla oskarżonego siedmiu i pół roku więzienia. Sędzia Krawczyk stwierdził jednak, że byłaby to kara zbyt surowa. Dla odmiany obrońca oskarżonego wnioskował o jego uniewinnienie. Nie przybył na ogłoszenie wyroku, niemniej wszystko wskazuje na to, że złoży apelację. Dawid Ł., którego policjanci dowieźli z aresztu śledczego, ze spokojem przyjął wyrok.
