Na Facebooku marszałek woj. lubuskiego pojawiła się informacja o wniosku o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej w związku z informację o "dużym stężeniu rtęci" w Odrze.
"Niemcy zbadali Odrę. Oderwelle: "Jest duże stężenie rtęci". Pod żadnym pozorem nie wolno zbliżać się do Odry, poić zwierząt. Dzisiaj składamy wniosek o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej!" - napisała Elżbieta Anna Polak.
W rozmowie z TVN24 wyjaśniała, że nigdy dotąd w Polsce zachodniej nie było takiej klęski ekologicznej. - Odra umiera na naszych oczach, a rząd nic nie zrobił w tej sprawie. Dysponując narzędziami nie ostrzegli mieszkańców, dzieci kąpały się Odrze - mówiła marszałek.
- Będziemy też wnioskować o przyjęcie specjalnego planu ratunkowego dla Odry (...). Podjęliśmy dzisiaj decyzję o skierowaniu do Polskiego związku wędkarskiego kwoty 100 tys. zł na środków ochrony osobistej i narzędzia - poinformowała Elżbieta Anna Polak.
Wojewoda odpowiada
W wodach rzeki Odry na terenie woj. lubuskiego nie ma podwyższonego poziomu rtęci - powiedział na piątkowym briefingu prasowym w Gorzowie Wlkp. wojewoda lubuski Władysław Dajczak. Informacje o znacząco przekroczonym poziomie tego płynnego i niebezpiecznego dla zdrowia metalu w Odrze podały niedawno niemieckie media, a za nimi polskie.
Dajczak mówił, że jedyną instytucją mogąca stwierdzić poziom rtęci w rzece na terenie województwa jest WIOŚ, który wykonał takie badania 10 i 11 sierpnia, a ich wyniki wskazują, że poziom rtęci w wodzie Odry jest poniżej dopuszczalnej normy.
- Dzisiaj wojewódzki inspektor z Zielonej Góry potwierdził, że poziom rtęci jest dużo, dużo niższy niż w ogóle dopuszczalny, a on jest bardzo śladowy – powiedział wojewoda i zaapelował, żeby nie ulegać tzw. fake newsom.
Dajczak zapewnił, że stan wody w Odrze jest pod stałym, całodobowym monitoringiem, a do mieszkańców regionu w piątek ma zostać wysłany przez RCB smsowy alert zalecający powstrzymanie się od korzystania dobrodziejstw rzeki.
Wojewoda, odnosząc się do wniosku o ogłoszenie stanu klęski żywiołowej, stwierdził, że "nie ma takiej potrzeby". - Nie komentuję takich pomysłów pani marszałek - dodał.
td
