Kostrzyn znów jest twierdzą. Miasto i jego mieszkańcy gotowi na wielką wodę

Jakub Pikulik
Wideo
od 12 lat
Setki metrów nowych wałów, zabezpieczone najważniejsze punkty w mieście, obwałowane zakłady pracy. Miasto jest przygotowane na wielką wodę. – Zrobiliśmy wszystko, co było w ludzkiej mocy – mówi burmistrz Andrzej Kunt. A mieszkańcy z niepokojem spoglądają w stronę Odry i Warty.

Życie w Kostrzynie z pozoru toczy się normalnie. Działają sklepy, zakłady pracy, restauracje i lokale usługowe. Mieszkańcy jednak doskonale zdają sobie sprawę, że miasto położone jest nad dwiema dużymi rzekami. Płynąca wstecz Warta to nie jest w Kostrzynie częsty widok. Obecnie od kilku dni rzeka się cofa. Fala powodziowa na Odrze spowodowała, że Warta nie ma jak do niej wpłynąć. Całe szczęście ma jednak gdzie się rozlać. Rozległy obszar Parku Narodowego „Ujście Warty” jest gotowy na przycięcie setek tysięcy metrów sześciennych wody. – Warta dawno nie wyglądała tak groźnie. Nie dość, że płynie w odwrotnym kierunku, to jeszcze zmieniła kolor. Jest brązowa, brudna, płyną nią różne śmieci – mówi Tadeusz Matczak, mieszkaniec miasta.

Ogromne wały w centrum miasta

Rozmawiamy na moście tymczasowym nad Wartą. Nieopodal przystań. Tu strażacy i wojsko wybudowali potężne wały. Mają ochronić centrum miasta przed zalaniem Obok strażackie pompy. Ich zadaniem będzie wypompowywanie wody ze stawu przy amfiteatrze ponownie do Warty. Zabezpieczano też położone niżej garaże w rejonie ul. Żeglarskiej, punkty na Starym Mieście. Pracownicy Muzeum Twierdzy Kostrzyn wynieśli dużą część eksponatów z bastionu Filip. Budowla, w której znajduje się ekspozycja, sąsiaduje z Odrą. Woda zaczęła już przesiąkać przez mury, dlatego tak ważne było ich zabezpieczenie. Łącznie do obrony przed powodzią w Kostrzynie jest 15 km linii brzegowej.

Trzeba było zabezpieczyć osiedla

Najwięcej pracy było jednak na os. Drzewice i Szumiłowo. Kiedyś odrębne wsie zostały włączone w obręb Kostrzyna. Są niemal na poziomie Odry, a nie są chronione żadnymi wałami. Trzeba je było budować od podstaw. Łącznie powstało ponad półtora kilometra wałów. Tu również pracowali strażacy i wojsko. Ale nieoceniona była pomoc mieszkańców, którzy pracowali praktycznie każdego dnia. Jedni napełniali worki z piaskiem, inni przewozili je na miejsce, a jeszcze inni układali z nich wał. Do transportu worków używano, czego się dało. Ciągniki rolnicze, lawety, ładowarki. – Tego się nie da opowiedzieć. Trzeba tym ludziom po prostu podziękować. Wszyscy odwalili kawał dobrej roboty. Mieszkańcy poświęcali swój wolny czas, ci którzy mogli udostępniali własny sprzęt. Niektórzy dowozili posiłki. Przyjeżdżały do nas nawet osoby z Gorzowa, i okolicznych miejscowości - mówi Rafał Żygielewicz, miejski radny z os. Szumiłowo.

Firmy zabezpieczały swoje zakłady

Ogrom pracy wykonały też kostrzyńskie firmy: ICT Poland, Raven, Arctic Paper, Hanke Tissue i port.

Dla nas kluczowy był dobry kontakt z władzami miasta, tam zapadały wszystkie decyzje, tam był przepływ informacji. Byliśmy na zebraniach sztabu kryzysowego, wymienialiśmy się informacjami, byliśmy też w kontakcie ze strażą pożarną – mówi Michał Wrembel, dyrektor generalny firmy ICT Poland w Kostrzynie.

W rejonie kostrzyńskich firm przez kilka dni codziennie pracował wynajęty geodeta. Mierzył poziom gruntu nad poziomem morza i oznaczał wysokość 14,5 metra. To krytyczna wartość, na którą należało przygotować wały. Kostrzyńskie firmy połączyły siły, pracownicy ułożyli wał, który ma zabezpieczyć je przed wysoką wodą. – Budowaliśmy wały w porozumieniu ze strażakami, którzy pokazali nam, jak prawidłowo to robić. Jak układać worki, jak zabezpieczać je folią – mówi M. Wrembel. Przedstawiciele kostrzyńskich firm liczą, że wybudowane teraz wały zostaną na przyszłość. W miejscach, gdzie nie przeszkadzają, można obsypać je ziemią, posiać trawę i będą służyć przez kolejne lata. To jednak plany na przyszłość. Teraz najważniejsza jest obrona przed wysoką wodą.

"Zrobiliśmy, co się dało"

Sztab kryzysowy obraduje w Kostrzynie codziennie od ponad tygodnia. Analizowana jest bieżąca sytuacja, rozdzielane kolejne zadania. Działania koordynował na miejscu bryg. Dariusz Szymura, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wlkp. W czwartek fala powodziowa zbliżyła się do miasta, woda w Odrze i Warcie zaczęły gwałtownie rosnąć. Wszystkie najważniejsze umocnienia powstały na czas. – Zrobiliśmy wszystko, co tylko było w ludzkiej mocy, żeby zabezpieczyć miasto – podkreśla burmistrz Andrzej Kunt.

Wideo: Służby w akcji Kostrzyn nad Odrą

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Pol
"Prognozy nie są zbyt alarmujące"- to trzeba przypominać!!!! Nie ma już prawa w Polsce, jest tusk i jego banda kretynów i kryminalistów!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl