Spis treści
Półtora miesiąca tyle trwała przerwa Piotra Żyły od skoków. Tak duga absencja była spowodowana zabiegiem kolana, któremu poddał się w sierpniu.
Piotr Żyła wraca do pełni sił
W wywiadzie udzielonemu portalowi Skijumping.pl 2-krotny mistrz świata opowiedział co u niego słychać i jak wygląda sytuacja z jego zdrowiem po zabiegu.
– Od zabiegu minęło już sporo czasu. Nic już nie boli, a na siłowni zacząłem wykonywać wszystkie ćwiczenia, które są istotne w skokach narciarskich. Mam na myśli przysiady z obciążeniem czy odbicia. Cały cykl rehabilitacyjny przeszedłem dużo wcześniej, a w ostatnim okresie zacząłem normalny trening. Nie było przeszkód, więc można było spróbować swoich sił na skoczni. Tam też było dobrze, więc raczej nie miałem żadnych obaw, że coś może być nie tak. To nie był jakiś skomplikowany zabieg. Po prostu wyczyścili mi to kolano. Wszystko się zagoiło i jest naprawdę fajnie.
Wielki nieobecny cyklu
Jak sam przyznał nigdy w tym okresie nie przytrafiła mu się taka sytuacja.
– W trakcie letnich przygotowań nie miałem dotąd takiej przerwy. Jeden dzień bez skoków to było wszystko… Latem szło się zgodnie z planem, a teraz trzeba było go zmienić. Nie czuję się z tym jednak źle.
Doświadczony zawodnik jest jednym z największych nieobecnych tegorocznego cyklu Letniego Grand Prix, w którym przewodzi Paweł Wąsek.
W 2018 roku Piotr Żyła stanął na najniższym stopniu podium.
Zdradzenie szczegółów
W rozmowie z Dominikiem Formelą zdradził również kulisy urazu oraz powody, dla których zdecydował się na zabieg.
– Można powiedzieć, że pierwszy raz na swój sposób się poddałem. Po prostu nie dałem rady dalej z tym skakać. Spróbowałem i okazało się, że przeszkadza mi to. Nie chodzi o sam ból, bo z bólem można sobie jakoś poradzić. Tutaj bolało, puchło i miałem ograniczony ruch. Do tego miałem nogę, która sprawiała wrażenie, jakby nie była moja. Coś mi przeskakiwało, było mało stabilności. Od razu puchło, kiedy cokolwiek robiłem. Doktor zalecał poddanie się takiemu zabiegowi i zdecydowałem się na to. Cieszę się, że podjąłem taką decyzję.
Po zabiegu przyszła natychmiastowa ulga.
Zmiany w przygotowaniach u Żyły i Kubackiego
Od tego sezonu Żyła jak i Dawid Kubacki mają zindywidualizowane plany treningowe. Taką decyzję podjął trener kadry Austriak Thomas Thurnbichler.
– Przed kontuzją trenowało mi się naprawdę fajnie. Był dobry rytm, dostosowany pode mnie. Mój plan nie zakładał udziału we wszystkich wyjazdach. Ja i Dawid mamy krótsze, ale bardziej intensywne obozy. Bardzo fajnie zostało to poukładane (...) Sporo poświęciłem regeneracji, ale i jedzeniu. Znowu zacząłem sobie gotować – bardzo zdrowo, jak lubię. Po prostu dobrze się czuję, mam fajną energię. Jak to będzie wyglądać na skoczni? Różnie może być, ale myślę, że będzie dobrze
– skwitował skoczek.
Plany Piotra Żyły
Jak wyjawił, był chętny na powrót do rywalizacji już w Hinzenbach, jednak trener przekonał go do zostania w kraju.
W dniach 18-19 października odbędą się mistrzostwa Polski. Walka o złoto zaplanowana jest na obiekcie w Zakopanem (HS105). Swój start potwierdził... Piotr Żyła.
– Teraz, kiedy się wykurowałem, chcę wrócić do aktywnego trybu życia związanego ze skokami. Chcę czerpać z tego dużo więcej frajdy i mieć trochę głodu skakania. Całą zimę jest się na wyjeździe, więc trzeba trochę czasu, aby dobrze odpocząć. Teraz czuję się fajnie. Rozmawiałem z trenerem i miałem mały cel, by pojechać już do Hinzenbach. Przekonał mnie jednak, że lepiej potrenować na spokojnie. Przegadaliśmy sprawę i chcemy, by kolano całkowicie doszło do siebie. Najbliższy cel to październikowe mistrzostwa Polski, to powinno wystarczyć przed zimą. A zimą? Zobaczymy, jak to będzi
e – dodał skoczek dla portalu Skijumping.pl.