Filip Wilak był absolutną rewelacją minionego sezonu. Strzelił 13 bramek i zaliczył dwie asysty. Dzięki jego postawie rezerwy Kolejorza utrzymały się w drugiej lidze.
W bieżących rozgrywkach nie dostał wystarczającego zaufania od trenera Johna van den Broma. A szkoda, bo jego potencjał nie został w pełni wykorzystany. Nie grał zbyt wiele w pierwszym zespole, z wyjątkiem spotkania z Żalgirisem i Zawiszą Bydgoszcz. W tym drugim popisał się dubletem. Wystąpił on w siedmiu meczach Ekstraklasy, łącznie spędzając na murawie 78 minut.
W drugiej lidze wnosił sporo jakości i jego doświadczenie było widoczne - tworzył z łatwością sytuacje bramkowe i pomagał młodszym kolegom z zespołu. Do tego dorzucił dwa trafienia w rezerwach Kolejorza.
"Była to dla mnie debiutancka pełna runda w pierwszym zespole. Jestem z niej umiarkowanie zadowolony - zagrałem w niej w europejskich pucharach, a najbardziej cieszy mnie występ w Pucharze Polski przeciwko Zawiszy Bydgoszcz, w którym zdobyłem dwie bramki. Takie występy budują zawodnika. Z drugiej strony potrzebuję regularnej gry i wymagam od siebie dużo więcej. Wiem, że przez swoją pracę na treningach będę w stanie w następnej rundzie grać w większym wymiarze. Mam sporo do zaoferowania."
- powiedział w rozmowie z nami Filip Wilak.
Z racji, iż Wilak niewiele grał w tym sezonie w pierwszym zespole, działacze Kolejorza postanowili wypożyczyć młodego skrzydłowego. Jego usługami były zainteresowane trzy kluby: Puszcza Niepołomice, ŁKS Łódź oraz Ruch Chorzów.
Według naszych informacji, Filip Wilak spędzi wiosnę w tym ostatnim zespole, który rundę jesienną zakończył na przedostatnim miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy.
Wybór ma być spowodowany małą liczbą młodzieżowców w zespole Ruchu Chorzów. Przykładowo w ostatnim meczu Ruchu Chorzów z ŁKS Łódź w kadrze meczowej "Niebieskich" znalazł się zaledwie jeden młodzieżowiec. W pozostałych zespołach jest ich zdecydowanie więcej.
buk [polecane]25746187[/polecane]
