Sławomir Szmal ma nową pasję. Na święta otworzył własne piwo
W styczniu męską reprezentację Polski czeka występ w mistrzostwach Europy. Jak Polacy wypadną w Bratysławie?
Sam jestem ciekaw jak spiszą się moi następcy na Słowacji. Ta drużyna bardzo dobrze zaprezentowała się na tegorocznych mistrzostwach świata w Egipcie. Niestety w ME zabraknie Tomka Gębali, który jest szefem naszej defensywy. Celem minimum jest dla nas wyjście z grupy, w której zmierzymy się z Austrią, Białorusią i Niemcami. Trener Patryk Rombel zgromadził już wszystkie materiały na temat gry przeciwników, a teraz będzie starał się przekazać tę wiedzę kadrowiczom.
Po świętach kadrę czeka występ w Gdańsku w turnieju 4 Nations Cup. To będzie dla nas decydujący sprawdzian formy przed ME?
W Gdańsku zagramy z egzotycznymi rywalami Tunezją i Japonią oraz Holandią, ale to nie będzie żadna próba generalna. Nie będzie nią nawet zaplanowany na początek stycznia przed samymi ME turniej w Hiszpanii, w którym nasi rywale - Rosja, Portugalia i Hiszpania - będą dużo mocniejsi. Emocje w ME zaczną się dla nas od pierwszego spotka-nia z Austrią zaplanowanego na 14 stycznia.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA SŁAWOMIRA SZMALA
Mamy młody zespół i czas pracuje na jego korzyść. Za rok Polska razem ze Szwecją będzie gospodarzem mistrzostw świata i przed własną publicznością Biało-Czerwoni powinni grać jeszcze lepiej...
Ta kadra nie jest zamknięta i cały czas się tworzy. Trener Rombel cały czas szuka nowych zawodników i chętnie sięga po młodzież, która się ciągle rozwija, więc jest szansa, że przez ten rok zrobimy kolejny krok do przodu.
Mecze grupowe MŚ Polacy rozgrywać będą w Spodku. Ta hala wspaniale kojarzy się siatkarzom, którzy zostali w niej mistrzami świata, ale szczypiorniści nie grali w Katowicach zbyt często.
W kadrze grałem 20 lat, ale w Spodku wystąpiłem tylko w dwóch meczach - towarzyskim z Brazylią w 2015 r. i eliminacyjnym z Holandią w 2016, który przypieczętował nasz awans do MŚ. Pamiętam, że na obu spotkaniach było bardzo dużo ludzi, a atmosfera była bardzo gorąca, bo kibice siedzieli blisko boiska i głośno nas dopingowali. Mam nadzieję, że po tych MŚ będziemy wspominać tę legendarną halę równie ciepło jak siatkarze. Sam na Śląsku często występowałem za to w okresie juniorskim, bo pochodzę z Opolszczyzny i zwykle rywalizowaliśmy wówczas ze śląskimi drużynami, więc doskonale wiem, że tutaj się nie podaje piłki, ale po prostu „ciepie bal”. Poza tym z mojego miejsca zamieszkania, czyli miejscowości Zawadzkie, jako młody chłopak często jeździłem na zakupy do Tarnowskich Gór czy Gliwic, gdzie był większy wybór w sklepach.
Zostawmy piłkę ręczną i porozmawiajmy o pana nowej pasji czyli browarnictwie.
Nigdy nie lubiłem za bardzo piwa, raczej wolałem pić czerwone wino, ale gdy skończyłem karierę znajomy poczęstował mnie piwem domowej roboty i bardzo mi ono smakowało. Pomyślałem, że takie piwo mógłbym nie tylko pić, ale i sam zrobić, bo jak się okazało nie jest to specjalnie skomplikowane. Właśnie zrobiłem dwie warki (warka to porcja piwa uzyskana z jednego cyklu ważenia - jac) i przy świątecznym stole otworzę własnego pysznego pilsa.
Pan przez 30 lat grał w piłkę ręczną, żona też stała w bramce, ale syn nie podzielił pasji rodziców do szczypiorniaka.
Filip zawsze wolał sporty indywidualne niż zespołowe. Zainteresował się wspinaczką na ściance i sprawia mu to dużą frajdę. Sam raz spróbowałem się wspinać i na drugi dzień miałem straszne zakwasy. Dużo lepiej na ściance radzi sobie moja żona Aneta, która zapisała się nawet na zajęcia dla dorosłych.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Oto 15 najpiękniejszych choinek w śląskich miastach. Zobaczcie, jakie wybraliśmy
- Wraca zdalne nauczanie. Czy to może się znów udać? MEMY. Od 20 grudnia lekcje on-line
- Stacja Leclerc w Sosnowcu ma najtańsze paliwo! Kolejki cały czas są ogromne
- W Zabrzu stoi najbardziej rozświetlony dom na Śląsku. Ale tu świątecznie!
Bądź na bieżąco i obserwuj
