Ratusz zapewnił w oświadczeniu wydanym 30 października, że akcja będzie nadal prowadzona, mimo minimalnych szans jej powodzenia.
Oświadczenie Biura Prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa:
Pierwszy sygnał o tym, że w rurze zasilającej Rzeszów w ciepło, przy ul. Ciepłowniczej utknął kot, służby miejskie otrzymały w niedzielę 24 października po południu. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej od razu wysłało pracowników na miejsce. Niestety, nie udało się dokładnie zlokalizować kota.
W ciągu kolejnych dni, także wieczorami, na miejscu pracowali pracownicy MPEC, MPWiK i OSP Załęże. Przecięto otuliny rur, wyciągano kolejne warstwy izolacji. Użyto również kamery inspekcyjnej z termowizją, by móc zlokalizować dokładnie miejsce, w którym kotek się znajduje. Niestety nie przyniosło to, jak dotychczas rezultatu.
Od siedmiu dni robimy wszystko, aby zwierzę uratować. Pomagają również pracownicy Schroniska dla zwierząt Kundelek i mieszkańcy Rzeszowa. Służby są w stałym kontakcie z prezydentem Rzeszowa, który osobiście koordynuje działania.
Chociaż również martwimy się o los kota, nie możemy rozciąć rury, w której utknął, ponieważ to pozbawiłoby dostępu do ciepłej wody i ogrzewania trzy czwarte mieszkańców Rzeszowa na tydzień.
My będziemy nadal prowadzić akcję, a wszystkich Państwa, którzy chcą nam pomóc, zachęcamy przy okazji nagłośnienia tej sprawy, również do promowania adopcji zwierząt ze schronisk.
ZOBACZ TEŻ:
Te rasy kotów są najpiękniejsze. Zobacz najśliczniejsze koty...
