Samsung Electronics sprezentował wszystkim uczestnikom igrzysk olimpijskich w Paryżu „wersję olimpijską” swoich smartfonów Galaxy Z Flip 6. Jak poinformował południowokoreański koncern, nowa wesja telefonu „Samsunga” trafiła do około 17 tysięcy osób.
Agencja Yonhap, powołując się na oświadczenie przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych Republiki Korei Lim Soo Seoka, powiadomiła, że rząd prowadzi negocjacje z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim (MKOl) i krajem gospodarzem igrzysk – Francją, aby uniemożliwić północnokoreańskim sportowcom zabrania ze sobą dostarczonych smartfonów.
Wspólne „selfie zwycięzców” pingpongistów z Chin i obu Korei
31 lipca medaliści olimpijscy w tenisie stołowym z Chin, Korei Północnej i Korei Południowej zrobili sobie wspólne zdjęcie na podium za pomocą podarowanego smartfona, co wywołało reakcje w obu Koreach.

Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu MKOl po raz pierwszy umożliwił sportowcom robienie „selfie zwycięzców” dzięki współpracy z południowokoreańską korporacją. Wcześniej przedmioty osobiste, w tym telefony, nie były dozwolone na obiektach sportowych.
W Pjongczangu sportowcy KRLD odmówili przyjęcia smartfonów
Podobna sytuacja z możliwym naruszeniem sankcji miała miejsce podczas XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2018 w Pjongczangu w Korei Południowej. Wówczas północnokoreańscy sportowcy odmówili przyjęcia smartfonów „Samsunga” na warunkach określonych przez organizatorów, którzy poprosili o zwrot urządzeń przed wyjazdem sportowców do KRLD.
Producenci telefonów „Samsunga” zauważyli, że w Internecie sprzedawanych jest kilka modeli kolekcjonerskich smartfonów na igrzyska olimpijskie 2024 w Paryżu, które organizatorzy przekazali uczestnikom – doniósł „Le Parisien”.
„Wersję olimpijska” smartfonów licytowana w internecie do 2300 euro
Nieoznakowane nowe telefony sprzedawane są sklepach eBay i Boncoin, czasem z listem powitalnym i torbą, w której się znajdowały, z podpisem „można odebrać w pobliżu wioski olimpijskiej”. Licytacja zaczyna się od 1160 euro i sięga aż do 2300 euro.
Koncern „Samsunga” zgłosił problem Międzynarodowemu Komitetowi Olimpijskiemu (MKOl) i organizatorom. Zdecydowano, że sportowcy będą mogli wykorzystać swoje dary według własnego uznania. Jedynie urządzenia sprzedane po kradzieży delegacjom olimpijskim zostaną zdalnie dezaktywowane po konsultacji z policją.
