Zaginięcie dziecka został zgłoszono w sobotę o godz. 19.47. Zgłaszała matka. Na miejsce wezwane zostały straże ochotnicze z okolicy, a także Podhalańska Grupa Poszukiwawczo Ratownicza. Przeszukiwano las, ale i pobliski potok. Ok. godz. 21 jeden ze strażaków odnalazł chłopca w korycie potoku, przy kamieniu przy brzegu – ok. 500 metrów od domu. Dziecko nie miało oznak życia. Strażacy rozpoczęli reanimację, którą przejęli wezwani na miejsce ratownicy medyczni. Dziecko zostało przewiezione do szpitala w Nowym Targu, gdzie lekarze niestety stwierdzili jego śmierć. Najprawdopodobniej dziecko wpadło do poroku, a nurt poniósł je kilkaset metrów od domu. Tego dnia przez Podtatrze przechodziła burza, intensywnie padał deszcz, a poziom wód w potokach był podniesiony.
Zaraz po poszukiwaniach 1,5-rocznego chłopca policja zatrzymała rodziców – 34-latków z Zubrzycy Górnej. Jak wyjaśnia Krzysztof Bryniarski, szef prokuratury rejonowej w Nowym Targu, pierwsze badania pod kątem zawartości alkoholu we krwi wykazały, że ojciec dziecka był w stanie nietrzeźwości. Policja podawała, że badanie wykazało 1,7 promila alkoholu we krwi. Matce początkowo badanie urządzeniem przesiewowym typu Alcoblow również wskazało, że jest po użyciu alkoholu.
- Drugie badania na komendzie na urządzeniu stacjonarnym wskazało wynik zero – mówi prokurator.
Śledczy dodają, że chłopiec wraz z rodzicami i dwójką rodzeństwa był na spotkaniu rodzinnym w domu swojego dziadka – kilkaset metrów od miejsca zamieszkania.
- Z zeznań wynika, że dzieci nie były bez nadzoru. Bawiły się w domu. Były tam inne osoby, w tym dorosła osoba, która była całkowicie trzeźwa. Nagle starsze dziecko poinformowało, że 1,5-roczny chłopiec zniknął. Rodzice i bliscy zaczęli go szukać – mówi prokurator.
Po ok. 40 minutach gdy nie mogli go znaleźć, zawiadomili służby.
W poniedziałek, 7 sierpnia, w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie odbyła się sekcja zwłok chłopczyka.
- Wstępne wyniki mówią o tym, że przyczyną śmierci dziecka było utonięcie - mówi prokurator rejonowy z Nowego Targu.
W poniedziałek śledczy zdecydowali się przedstawić zarzuty rodzicom - narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia dziecka nad którym sprawowali opiekę. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Po zakończeniu przesłuchań, para w poniedziałek zostanie najprawdopodobniej zwolniona z aresztu.
Prokuratura zaznacza, że rodzina, którą dotknęła tragedia, nie miała wcześniej żadnych problemów z prawem. Nie było także żadnych doniesień, by mieli problem z alkoholem, lub by dzieciom coś niedobrego się działo. Według portalu Onet, mieszkańcy Zubrzycy Górnej mówią wręcz, że była to dobra rodzina, która dbała o dzieci. Wszystko wskazuje więc na to, że w Zubrzycy doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Dramat w Zubrzycy Górnej. Nie żyje 1,5-roczny chłopiec, któr...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]