- Wydaje mi się, że odejście Putina, raczej w wyniku procesów naturalnych, niż jakiegoś przewrotu pałacowego, który jednak trudno mi sobie wyobrazić, byłby czynnikiem, który niewątpliwie miałby daleko idący wpływ na tą wojnę – mówi dyr. Wojciech Konończuk.
Co zrobi następca Putina?
Zdaniem szefa OSW, następca Putina będzie musiał się jednak odróżniać od swego poprzednika i będzie musiał coś nowego zaproponować, zarówno szeroko pojętym elitom, także wielkiego biznesu, jak i własnemu społeczeństwu.
- Nie wiemy, jaka będzie wtedy sytuacja na froncie, jaka będzie sytuacja gospodarcza. Natomiast wydaje mi się, że z perspektywy analizy dzisiejszej, więcej wskazywałoby na to, że ten nowy prezydent, ten nowy władca Rosji musiałby jednak do pewnej daleko idącej zmiany relacji wobec wojny, ale i wobec Zachodu doprowadzić – przewiduje Konończuk.
Dyrektor najlepszego polskiego think-tanku zajmującego się od dekad Wschodem, podkreśla, że „w przypadku Rosji zawsze warto sięgnąć do historii”. I przypomina Ławrentija Berię, który rządził (acz krótko) Związkiem Sowieckim po Józefie Stalinie. Mimo że wcześniej okryty ponurą sławą, jako wieloletni szef NKWD, Beria „zaczął rozmawiać z Zachodem i wypuszczać ludzi z łagrów”.
Takich przykładów, także w historii XVIII i XIX wieku Rosji jest więcej – mówi Konończuk. Przypomina, jak po „reformatorze” Aleksandrze I tron objął skrajny konserwatysta Mikołaj I. - Każdy kolejny car to była rzadko kontynuacja – zauważył gość programu Punkt Zapalny.