Wypadek w Siechnicach. Kilka minut po godz. 20 na wyjeździe z Siechnic w kierunku Groblic i Oławy auto osobowe marki Peugeot potrąciło kobietę. Mimo ponad 20-minutowej reanimacji, pieszej nie udało się uratować. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta w wieku 50 lat z psem przechodziła przez jezdnię w niedozwolonym i słabo oświetlonym miejscu. Zwierzak też ucierpiał w wypadku, ale żyje. Opatrzyli go ratownicy i przekazali rodzinie.
Do szpitala z obrażeniami ręki trafił kierowca (46 lat) auta osobowego. Pogotowie zabrało też podróżujące z nim dwie kobiety - żonę i córkę - uskarżały się na bóle szyjne, były również w w szoku.
Po wypadku zajęty był jeden pas w stronę Oławy. Ruch odbywał się wahadłowo. Utrudnienia trwały niemal do północy.
To drugi w ciągu doby śmiertelny wypadek na drogach Dolnego Śląska. W nocy, po godz. 1, w miejscowości Łężyce (pow. kłodzki) na drodze między Dusznikami Zdrojem a Karłowem samochód osobowy marki Opel wypadł z drogi, uderzył w drzewo a następnie dachował. Dwie osoby poniosły śmierć na miejscu, trzy zostały ranne i zabrane do szpitala. Okoliczności wypadku wyjaśnia policja.