Solidarna Polska zmienia nazwę na "Suwerenną Polskę"
Solidarna Polska oficjalnie ogłosiła zmianę swojej nazwy. Od dziś ugrupowanie Zbigniewa Ziobry nazywa się Suwerenną Polską. Konwencję prowadzą poseł Anna Maria Siarkowska oraz Jan Kanthak - niegdyś rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości, a dziś poseł. Na scenie pojawiają się najważniejsi politycy Solidarnej Polski.
"Suwerenność Polski zagrożona najbardziej od czasów komunizmu"
- Już blisko 12 lat, od kiedy zdecydowaliśmy się na wspólną drogę w polskiej polityce. Bardzo wam dziękuję nie tylko za obecność, ale za ten wspólny czas, w którym udało nam się uzyskać tak wiele - powiedział podczas konwencji minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jak wskazywał, ten czas to także świadomość wielkich wyzwań stojących przed Polską.
- Suwerenność Polski jest dziś zagrożona najbardziej od czasu upadku komunizmu. Mamy jednocześnie do czynienia z dwoma niebezpiecznymi procesami - z jednej strony Rosja prowadzi krwawą napastniczą wojnę z naszym sąsiadem, ta wojna może też bezpośrednio zagrażać nam. (...) Z drugiej strony lewicowi fanatycy w Europie Zachodniej forsują projekt zmian UE w państwo federalne pod niemieckim przywództwem - mówił Ziobro.
Jak podkreślił, nieprzypadkowo konwencja partii odbywa się w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja.
- To nasi przodkowie podjęli przed wiekami próby naprawy Rzeczypospolitej, by naprawić polską suwerenność - podkreślił.
Zbigniew Ziobro o niemieckich kolaborantach w polskiej polityce
Podczas konwencji, gdzie Zbigniew Ziobro ogłosił powołanie Suwerennej Polski, lider formacji podkreślał, że "tak jak reformatorzy I Rzeczpospolitej bronili ojczyzny, bronili Polski przed targowiczanami, tak my, dziś musimy bronić polskiej suwerenności przed niemieckimi kolaborantami w polskiej polityce".
- Jeśli się poddamy, nie będziemy mieli demokracji, lecz posłuszną Berlinowi tuskową sitwę - dodał.
- Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Niemka Ursula von der Leyen z właściwym sobie niemieckim tupetem i arogancją namaściła już Tuska na namiestnika w Polsce. Publicznie wyraziła życzenie, aby to on był premierem w naszym kraju" - mówił polityk. "To pokazuje, że Niemcy traktują Tuska jak swojego agenta wpływu w Warszawie. Musimy o tym pamiętać. Dziś możemy się jeszcze temu skutecznie przeciwstawić, nie pozwolić na taki scenariusz. Wiele zależy od nas - podkreślał.
Politycy Suwerennej Polski o swoim ugrupowaniu
Jako pierwszy przemawiał Michał Wójcik, niegdyś sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, a dziś członek Rady Ministrów w gabinecie Mateusza Morawieckiego. Pokrótce przypomniał, jakie w ciągu całego okresu działania Solidarnej Polski podjęła ta formacja. Wśród osiągnięć wymienił między innymi ustawę reprywatyzacyjną, działalności komisji reprywatyzacyjnej, działalność komisji w sprawie wyłudzeń VAT oraz zmianę przepisów dotyczących przemocy domowej czy przepisów dotyczących obrony koniecznej. Polityk pochwaliła się również stworzeniem jawnego rejestru pedofilów.
Jacek Ozdoba przestrzegał przed kosztami, które niesie ze sobą uczestnictwo w Unii Europejskiej. Wymienił ograniczenia, które na kraje członkowskie nakłada UE. Janusz Kowalski skupił się na polityce prowadzonej przez Unię Europejską, która obecnie zagraża interesom Polski.
- Chcemy odebrać Polskę z łap eurokratów. Mamy wroga na Wschodzie. To Rosja Putina, którą tak wspierał Donald Tusk i jego partia, Platforma Obywatelska. Ale dziś w Polskę uderzają także zaprzyjaźnieni z Putinem i Tuskiem eurokraci, którzy pod płaszczykiem Fit for 55 chcą zafundować Polakom biedę, likwidację górnictwa oraz drogą energię elektryczną i ciepło - diagnozował ze sceny Janusz Kowalski.
- Nie ma naszej zgody na taką politykę Brukseli! Nie chcemy powtórki planu Balcerowicza, który zrujnował polskie rodziny! - oświadczył poseł i wiceminister w resorcie rolnictwa i rozwoju wsi. Zarzucił, że kierownictwo Unii Europejskiej dąży do przywrócenia w Polsce sytuacji z początku lat 90. i że stoją na straży interesów liberałów.
- Nigdy Tusk nie wygra wyborów! Tak nam dopomóż Bóg! - zakończył Janusz Kowalski.
"Unia Europejska blokuje wymiar sprawiedliwości"
Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta skupił się na blokowanej przez Unię Europejską reformie wymiaru sprawiedliwości: -- W Niemczech to politycy wybierają sędziów. W Hiszpanii natomiast nikomu nie przeszkadza, że sędziów wybiera się dokładnie tak samo, jak u nas - mówił Kaleta.
Na scenie pojawiła się również europosłanka Beata Kempa. Jej przemówienie postawiło Unię Europejską w mocno sceptycznym świetle w kontekście ideologii gender.
Źródła: i.pl/PAP
rs
