30-letni amerykański medyk jest wybitnym specjalistą od zatruć i związanych z tym problemów. Connor Bowman pracował między innymi w Mayo Clinic w Minnesocie.
Został oskarżony o otrucie swojej żony, 32-letniej farmaceutki, która zmarła kilka dni po tym, jak trafiła do szpitala z powodu problemów żołądkowych.
Chciał oszukać lekarzy
Jak ustalili śledczy, Bowman próbował wstrzymać sekcję zwłok swej żony Betty Bowman, argumentując, że trzeba ją natychmiast poddać kremacji, bo miała cierpieć na rzadką i groźną chorobę, której badania jednak nie potwierdziły.
W ostatniej chwili lekarz sądowy wstrzymał nakaz kremacji, a sekcja zwłok wykazała, że Betty zmarła w wyniku działania kolchicyny, leku stosowanego w leczeniu dny moczanowej.
U kobiety nie zdiagnozowano dny moczanowej i nie przepisano jej leku. Connor Bowman badał lek przed śmiercią żony. Przeliczył masę ciała swojej żony i podał jej śmiertelną dawkę leku.
Zabił dla pieniędzy
Co było powodem mordu? Wszystkie okoliczności Wyjaśni sąd. Ale jedna ze przyjaciółek ofiary mówi, że poszło o pieniądze.
Connor Bowman popadł w długi i liczył na to, że postawi go na nogi realizacja polisy żony. Rzecz jasna po jej śmierci.
Zaaplikował więc ślubnej końską dawkę wspomnianego leku i odstawił kobietę do szpitala w Rochester.
Medycy stwierdzili u niej poważne problemy żołądkowo-jelitowe i odwodnienie. Jej stan pogarszał się. Jej początkowe objawy były podobne do zatrucia pokarmowego i tak je leczono.
Potem jednak pojawiły się problemy z sercem, płyn w płucach i niewydolność narządów i wreszcie zmarła.
Connor Bowman twierdzi, że jest niewinny. W areszcie czeka na rozprawę sądową.
