O wtorkowej wygranej w sądzie informuje w komunikacie Greenpeace Polska. Wyrok ma związek z decyzją środowiskową z 2020 roku wydaną przez Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska umożliwiającej wstępne przedłużenie koncesji na wydobycie węgla w odkrywce do 2044 roku. Decyzji tej nadano rygor natychmiastowej wykonalności.
Od decyzji tej, jak i koncesji odwołały się organizacje pozarządowe, co zdaniem Greenpeace oznacza, że "PGE GiEK nie może z nich korzystać do czasu rozpatrzenia odwołań". "Po uchyleniu rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej przedłużenie koncesji do 2044 roku nie będzie możliwe w najbliższym czasie" – wskazuje organizacja.
Jak czytamy w komunikacie, przyznając rację organizacjom ekologicznym, sąd przyznał, że „natychmiastowa wykonalność decyzji środowiskowej dla kopalni Turów uniemożliwiła rzetelne przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko oraz służy bezprawnemu przyśpieszeniu procesu inwestycyjnego, co jest sprzeczne z Konwencją z Aarhus i Dyrektywą o ocenach oddziaływania na środowisko”.
W ocenie prawnika z Fundacji Frank Bold Hubera Smolińskiego, wyrok sądu w tej sprawie skutkuje tym, że minister klimatu Anna Moskwa nie może wydać ostatecznej decyzji zezwalającej na wydobycie ze złoża Turów do 2044 roku. – Musi wstrzymać się z udzieleniem koncesji do czasu rozpatrzenia przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska uwag i zastrzeżeń społeczeństwa w zakresie oddziaływania kopalni na środowisko. Podkreślaliśmy to od samego początku – polskie organy naruszyły prawo pozwalając na dalsze wydobycie i dziś ponoszą tego konsekwencje – wskazał prawnik.
Głos w sprawie działania kompani w Turowie zabrał we wtorek wieczorem rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Aleksander Brzózka. „KWB Turów funkcjonuje na podstawie ważnej decyzji środowiskowej, jak i koncesji - wydanych w 2020 roku. Wraz z Elektrownią Turów jest istotnym elementem bezpieczeństwa energetycznego Polski” – podkreślił na Twitterze.
