Białoruscy dziennikarze przekazują w mediach społecznościowych, ze w zatrzymany w niedzielę na lotnisku w Mińsku opozycjonista Raman Pratasiewicz znajduje się w szpitalu w stanie krytycznym. Powołując się na informacje od jego matki. Na razie brak potwierdzenia tych doniesień w innych źródłach.
- Według matki Raman Pratasiewicz jest w szpitalu w stanie krytycznym - choroba serca - poinformował na Twitterze redaktor naczelny kanału Nexta Tadeusz Giczan.
Podobna informację przekazała białoruska dziennikarka Hanna Liubakova.
"Matka Ramana Pratasiewicza powiedziała dziennikarzom, że - według niepotwierdzonych informacji - jej syn został znaleziony w jednym ze szpitali w Mińsku. Jego stan jest krytyczny. Najwyraźniej problemy z sercem. Nie jestem w stanie weryfikować tych doniesień" - napisała na Twitterze.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński potwierdził, ze do naszego MSZ dotarły informacje o złym stanie zdrowia zatrzymanego opozycjonisty.
"Potwierdzam, że do MSZ dotarły informacje o poważnym zagrożeniu zdrowia Romana Protasewicza, zatrzymanego przez białoruskie służby po porwaniu polskiego samolotu. Weryfikujemy je, mamy nadzieję że się nie potwierdzą. Pilnie potrzebna solidarna, zdecydowana reakcja całej UE" - poinformował na Twitterze wiceszef polskiego MSZ.
Tymczasem na Twitterze ukazało się zostało nagranie, na którym wypowiada się zatrzymany opozycjonista. Opublikował je Franak Viačorka, doradca Swiatłany Cichanouskiej, kandydatki opozycji w wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 r.
- Dzień dobry, nazywam się Roman Protasiewicz. Wczoraj zostałem zatrzymany na lotnisku w Mińsku. Obecnie znajduję się w 1 areszcie śledczym w Mińsku. Mogę zapewnić, że nie mam żadnych problemów ze zdrowiem, w tym z sercem ani z żadnymi innymi organami. Zachowanie funkcjonariuszy jest maksymalnie prawidłowe i zgodne z prawem - mówi na nagraniu Protasewicz.
- Ramana Pratasiewicz, najwyraźniej pobity, mówi, że przez bandyci Łukaszenki traktowali go "prawidłowo" i "zgodnie z prawem". Jest w areszcie śledczym nr 1 w Mińsku. Przerażające nagranie - skomentował Franak Viačorka na Twitterze.
W poniedziałek po południu rozpoczęły się obrady Rady Europejskiej, która ma zająć się sprawą uprowadzenia białoruskiego opozycjonisty. W niedzielę samolot, którym Raman Pratasiewicz leciał z z Grecji do Wilna, został zmuszony przez białoruskie władze do lądowania w Mińsku. Mężczyzna został zatrzymany przez służby bezpieczeństwa. Przed rozpoczęciem obrad premier Mateusz Morawiecki mówił dziennikarzom w Brukseli, ze Polska będzie domagać się uwolnienia Ramana Pratasiewicza i wprowadzenia sankcji wobec osób zaangażowanych w jego zatrzymanie.
