Dyrekcja lotniska w Mińsku na Białorusi podała w poniedziałek, że zawiesiła wpuszczanie pasażerów na pokład samolotu Lufthansy.
Maszyna ma lecieć do Frankfurtu nad Menem, a powodem wstrzymania lotu były obawy o bezpieczeństwo po otrzymaniu informacji o możliwym akcie terrorystycznym.
Nie podano żadnych szczegółów dotyczących tego zagrożenia. Informacja pojawiła się po niedzielnym incydencie, kiedy to ukraińskie władze zmusiły samolot linii Ryanair do zmiany lotu do Wilna i nakazały lądować mu w stolicy Białorusi Mińsku..
Powodem miało być zagrożenie bombowe na pokładzie Boeinga 737. Kiedy maszyna wylądowała, służby bezpieczeństwa zatrzymały Romana Protasiewicza, opozycjonistę, który trzy lata temu uciekł z kraju w obawie przed represjami.
I to jego osoba, jak wszystko na to wskazuje, była prawdziwym powodem lądowania maszyny w Mińsku.
