"Stoch i Małysz harowali". A oni? "Same wymagania i gwiazdorstwo nie wystarczą"

Zbigniew Czyż
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Jeżeli nasi skoczkowie i skoczkinie nie będą pracować, to same wymagania i gwiazdorstwo nic nie dadzą. Dwie nasze ikony Kamil Stoch i Adam Małysz, z którymi miałem przyjemność pracować ciężko harowali - mówi w rozmowie z nami Rafał Kot, członek zarządu Polskiego Związku Narciarskiego ds. sportu akademickiego, wiceprezes Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, były fizjoterapeuta m.in. Adama Małysza, Kamila Stocha i reprezentacji Polski.

Zbigniew Czyż: Szóste miejsce zajęli polscy skoczkowie w konkursie drużynowym mistrzostw świata w Trondheim. Pozostał niedosyt?
Rafał Kot: Od zawsze powtarzam, że na tak ważne imprezy jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie jedzie się po medale. Wiemy jednak, jak w tym roku jest ciężko dlatego więc gdyby było piąte miejsce, wynik byłby przyzwoity. Niestety, już po pierwszym skoku wiedzieliśmy, że trzeba będzie walczyć o siódme lub szóste miejsce. Nasi reprezentanci skakali niemal dokładnie tak jak prezentują się w Pucharze Świata, zaskoczenia nie było. Mamy Pawła Wąska, który próbuje dobijać się do pierwszej dziesiątki, Dawida Kubackiego, który wykonuje kolejne małe kroczki, aby zajmować wyższe lokaty.

Dzień wcześniej odbył się konkurs mikstów w którym Biało-Czerwoni sklasyfikowani zostali na ósmej pozycji.
Mogło być lepiej, ale jesteśmy daleko w tyle, jeśli chodzi o skoki kobiet. To wszystko efekt tego co działo się w poprzednich latach. Za późno ruszyliśmy ze szkoleniem i naborem dziewczyn do skakania. Gdy cały świat szedł już do przodu, my żyliśmy w przekonaniu, że skoki kobiet i tak się nie przebiją, nie przyjmą, że nie ma sensu zbytnio w nie inwestować. Przyznaję się, że sam widziałem skoki kobiet w czarnych kolorach.

Trudno będzie teraz dogonić czołówkę?
Próbujemy, ale wciąż jest bardzo mały nabór dziewczyn. Gdy one dorastają i są w wieku, że mogłyby już skakać na większych obiektach i reprezentować nas w zawodach międzynarodowych, to ich wyszkolenie nie jest takie jak być powinno, aby rywalizować z najlepszymi na świecie.

Polski Związek Narciarski będzie musiał jednak podjąć decyzje co dalej ze skokami kobiet w naszym kraju bo w przyszłym roku chociażby na igrzyskach olimpijskich odbędzie się konkurs mikstów.
Idą duże zmiany. Kobiety będą skakać jeszcze więcej w konkursach Pucharu Świata. Były nawet przymiarki, by mogły rywalizować na skoczniach mamucich, co dla mnie zresztą jest zupełnym nieporozumieniem. Zawodniczek, które potrafią skoczyć na mamucie jest niespełna dziesięć. Według mnie to nie jest popularyzacja skoków. Przede wszystkim jednak nasze skoczkinie dużo wymagają, a mało dają od siebie. Pamiętamy w przeszłości różne konflikty, gdy niektóre rezygnowały, chciały dyktować warunki kto ma być trenerem. Niestety, osiągnięcia przy tym wszystkim były zerowe.

Na wynik w mikście złożył się jednak także nienajlepsze skoki Dawida Kubackiego i Aleksandra Zniszczoła.
Ciężka praca dotyczy także mężczyzn w kadrze. Jeżeli nie będą pracować, to same wymagania i gwiazdorstwo nic nie dadzą, gdyż nie osiągną wyników na miarę oczekiwań. Dwie nasze ikony Kamil Stoch i Adam Małysz, z którymi miałem przyjemność pracować ciężko harowali. Inni, którzy tak nie pracowali, nie osiągnęli odpowiednich wyników. Talent jest bardzo ważny i owszem, ale jeśli nie jest poparty ciężką pracą i wyrzeczeniami, to wyników nie będzie.

W sobotnim konkursie indywidualnym Thomas Thurnbichler postawi na Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego i Dawida Kubackiego. Na co będzie stać Biało-Czerwonych?
Myślę, że Olek Zniszczoł pokaże sportową złość, bo wie, że zawalił w drużynówce. Zresztą to nie są moje słowa, a jego. Uderzył się w pierś i wziął na siebie odpowiedzialność. Po to został wystawiony do konkursu jako pierwszy, aby pchnąć kadrę do przodu, a pozostali mieli wykonać swoją robotę. Dobry skok na pewno napędziłby zespół do walki, a tak wszystko trochę zgasło. Chciałbym, aby się zrehabilitował, liczę na dobre skoki Pawła Wąska.

W przyszłym tygodniu druga część rozmowy z Rafałem Kotem, m.in. o przyszłości w polskiej kadrze Thomasa Thurnbichlera.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl