Strażacy uratowali psa z płonącego mieszkania. Profesjonalna pomoc przyszła w porę!

Kinga Furtak
Strażacy pomogli psu, który stracił przytomność
Strażacy pomogli psu, który stracił przytomność OSP Zblewo
Gdy strażacy weszli do palącego się mieszkania, zobaczyli w nim klatkę kennelową, w której znajdował się nieprzytomny pies. Zwierzę natychmiast otrzymało profesjonalną pomoc.

Są zawsze gotowi by nieść pomoc ludziom, ratować ich dobytki, ale także ważna jest dla nich pomoc zwierzętom! Ta historia pokazuje, że to praca pochodzi wprost z potrzeby serca.

Ogień wybuchł w mieszkaniu domu wielorodzinnego w miejscowości Zblewo w powiecie starogardzkim. Na miejsce skierowano siedem jednostek ochrony przeciwpożarowej. Cztery osoby zostały ewakuowane. Osiem osób opuściło samodzielnie budynek. Ludziom nic się nie stało. Przyczyny pożaru jeszcze nie są znane.

Jak się okazało podczas akcji, w mieszkaniu znajdowała się jeszcze jedna żywa istota. Był to niewielki piesek, który wyniku wysokiej temperatury i zadymienia stracił przytomność. Otrzymał pomoc od profesjonalistów w swoim fachu.

- Byliśmy zadysponowani do pożaru mieszkania w Zblewie – relacjonuje Arkadiusz Marks, który zawodowo jest związany z Grupą Poszukiwawczo – Ratowniczą w Gdańsku, a także jest strażakiem w OSP Zblewo i z tą jednostką wyjechał minionej nocy na akcję ratowniczo-gaśniczą. - W trakcie dogaszania i ewakuacji mieszkania zauważyliśmy klatkę kennelową, w której leżał nieprzytomny, niewielki piesek.

Strażacy natychmiast wynieśli klatkę ze zwierzęciem na zewnątrz budynku. Niewielki pies w trakcie pożaru przebywał w bardzo wysokiej temperaturze, wdychał trujący dym. Był nieprzytomny.

- W pierwszej kolejności ochłodziłem psa, zaintubowałem i podałem tlen do płuc – relacjonuje strażak. - Zwierzę odzyskało przytomność i nawet próbowało nad lekko podgryzać.

Po tych wszystkich działaniach piesek doszedł do siebie i został przekazany właścicielom. To była pierwsza akcja, w której strażak mógł wykorzystać swoje umiejętności związane z intubacją psa.

Reanimacja psa i człowieka różnią się znacząco. Intubowany pies leży na brzuchu, człowieka kładzie się na plechach. Do tego jest także inny sprzęt. Jednak można także wykorzystać te przeznaczone dla ludzi.

Strażak z OSP Zblewo ma wyjątkowe umiejętności. Z wykształcenia jest ratownikiem medycznym, ale potrafi także udzielić pierwszej pomocy zwierzętom. Zdobył je na specjalnych szkoleniach związanych z pasją i pracą zawodową.

- Jestem przewodnikiem psa służbowego w państwowej straży pożarnej i w ramach naszych szkoleń odbyłem także zajęcia z pierwszych pomocy zwierzętom. Ponadto miałem szczęście być w gronie kilku ratowników państwowej straży pożarnej, którzy w Celestynowie przeszli szkolenie z medycyny psiej – opowiada Arkadiusz Marks.

W całym kraju jest tylko kilka jednostek Państwowej Straży Pożarnej, które w swoich szeregach mają psy poszukiwawcze. Te zwierzęta są inteligentne, mają świetny węch, dlatego po specjalnym szkoleniu mogą ratować ludzi. w straży pełnią funkcję specjalną. To prawdziwi funkcjonariusze, którzy są przeszkoleni w przeszukiwaniach gruzowisk i w terenie, aby znaleźć żywe osoby.

Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo - Ratowniczej działająca w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku, w której pracuje pan Arkadiusz zajmuje się przede wszystkim ratowaniem poszkodowanych podczas katastrof technicznych i naturalnych. Dodatkowo wspiera policję w poszukiwaniach osób zaginionych w otwartym terenie. Różnorodność zadań wiąże się z koniecznością wszechstronnego przygotowania członków grupy oraz z ich odpowiednim wyposażeniem.

Grupa ta wchodzi także w skład USAR (Urban Search And Rescue) Poland. Jest to zespół ratowniczy przeznaczony do poszukiwań żywych osób. Specjaliści prowadzą działania poszukiwawczo-ratownicze, które skupiają się na lokalizacji, ewakuacji i stabilizacji medycznej ofiar uwięzionych w obszarze miejskim, na przykład w wyniku katastrofy budowlanej, powodzi, tornada lub trzęsienia ziemi.

Strażacy wyjeżdżają do działań ratowniczych wielkich katastrof międzynarodowych. Jednym z ostatnich takich działań, było niesienie pomocy mieszkańcom Turcji dotkniętych trzęsieniem ziemi.

- Nigdy nie czułem, że jestem w pracy, bardzo lubię to, co robię, to moja pasja – podsumowuje Arkadiusz Marks, które swoje pierwsze korki stawiał w Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej w OSP Zblewo.

"Dziennik Bałtycki" jest na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl w internecie



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl