Spis treści
Czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest sądem?
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała we wtorek za zasadną skargę PiS na decyzję Państwowej Komisji Wyborczej z listopada 2024 roku o odrzuceniu rocznego sprawozdania finansowego partii za 2023 rok.
Arkadiusza Myrchę (KO), wiceministra sprawiedliwości, portal i.pl zapytał o to, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i spraw publicznych Sądu Najwyższego jest sądem.
– Orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jasno rozstrzygnęły tę kwestię. W rozumieniu traktatów nie można tej izby traktować jako niezależny sąd. W związku z tym Sąd Najwyższy powinien tak prowadzić rozstrzygnięcia spraw, żeby tę izbę po prostu pomijać – powiedział.
Minister finansów powinien wypłacić subwencję PiS? Wiceminister sprawiedliwości tłumaczy
Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego jest podawany w wątpliwość także przez część członków PKW. Po uwzględnieniu przez Sąd Najwyższy wcześniejszej skargi w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego, PKW 30 grudnia 2024 roku wydała uchwałę, w której z jednej strony wykonała postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, a z drugiej zaznaczyła, iż nie przesądza, czy ta izba jest sądem.
Zdaniem przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka w związku z tą uchwałą resort finansów powinien wypłacić środki należne PiS. Z kolei w ocenie ministra finansów Andrzeja Domańskiego uchwała PKW jest jednak „wewnętrznie sprzeczna”, dlatego wystąpił on do PKW o jej wykładnię.
Arkadiusz Myrcha pytany przez i.pl o to, czy jego zdaniem minister finansów powinien przelać subwencję na konto PiS, odpowiedział, „minister finansów przede wszystkim musi działać w momencie, kiedy ma absolutnie jasną sytuację prawną”.
– Decyduje o przeznaczeniu kilkudziesięciu milionów złotych pieniędzy podatników, więc nie może tego robić w sytuacji, w której są wątpliwości, nawet są podnoszone w debacie publicznej bardzo otwarcie, jeżeli nie będzie miał jednoznacznej – czarno na białym – deklaracji ze strony PKW, czyli jasnej uchwały stwierdzającej, że te środki należy przekazywać, to ja podzielam wątpliwości ministra finansów – stwierdził.
Wiceminister sprawiedliwości dodał, że „minister finansów nie może zastępować organu wyborczego, jakim jest PKW”.
Andrzej Domański narazi się na odpowiedzialność karną?
Pytany o opinię niektórych autorytetów prawniczych, które twierdzą, że rola ministra finansów sprowadza się w tej sprawie do roli „kasjera” i powinien on wypłacić pieniądze PiS, i czy w tym kontekście Andrzej Domański nie naraża się na ewentualną odpowiedzialność karną w przyszłości, Arkadiusz Myrcha przyznał, że potwierdza te opinie, że „minister finansów jest takim organem wykonawczym”.
– Ale on musi mieć 100 proc. pewności, a nie 80 czy 60 proc., czy te środki PiS-owi się należą. Musi mieć 100 proc. pewności ze strony PKW, że te kilkadziesiąt milionów złotych można przelać. Dzisiaj ktokolwiek będzie czytał te uchwały, będzie się łapał za głowę i mówił „o co PKW wchodzi”. Ja na miejscu ministra finansów nie podjąłbym tak odpowiedzialność decyzji i na podstawie tak nieczytelnej, niezrozumiałej i sprzecznej wewnętrznie uchwały o przelaniu środków finansowych – tłumaczył wiceminister sprawiedliwości.