Spis treści
"Polska idzie w ślady Finlandii"
Liberalny premier Polski Donald Tusk, przejmując niespełna rok temu władzę od prawicowych populistów, nie łagodzi polityki migracyjnej, wbrew oczekiwaniom niektórych. Przeciwnie, w obliczu presji migracyjnej ze strony Białorusi, "sięga po jeszcze twardsze rozwiązania niż jego poprzednicy, znajdując przy tym poparcie społeczne" – komentuje estoński nadawca publiczny ERR.
ERR odnosi się do zapowiedzi premiera Tuska o wdrożeniu nowej rządowej strategii migracyjnej, w tym zawieszeniu przyjmowania wniosków azylowych na granicy z Białorusią. "Państwo musi odzyskać 100-procentową kontrolę nad tym, kto do Polski przyjeżdża i wjeżdża" – przytoczono słowa polskiego premiera przemawiającego na ostatniej weekendowej konwencji Koalicji Obywatelskiej w Warszawie.
"Polska podąża za Finlandią i ogłasza ze swojej strony zamiar nieprzestrzegania norm międzynarodowych oraz unijnego prawa w zakresie ubiegania się o azyl. Finlandia poprzez swój własny projekt, przyczyniła się do erozji praw człowieka, także na arenie międzynarodowej" – skomentowała w poniedziałek poseł do Parlamentu Europejskiego Li Andersson.
W swoim komentarzu na platformie X lewicowa polityk odniosła się bezpośrednio do zapowiedzi premiera Donalda Tuska dotyczącej zawieszenia przyjmowania wniosków azylowych od migrantów przybywających do Polski od strony Białorusi, jako odpowiedź na prowadzoną przez wschodni reżim akcję hybrydową.
El Pais: Tusk przekracza „czerwone linie”
Strategia migracyjna Tuska „obejmuje środki wyprzedzające w działaniach skrajną prawicę, znaną ze swojej ksenofobicznej polityki” – pisze dziennik „El Pais”. Gazeta podkreśla, że przed rokiem Europa upatrywała w Tusku nadziei na powstrzymanie skrajnej prawicy, jednak teraz lider liberałów „przekracza czerwoną linię, proponując środek, który narusza podstawowe prawo człowieka”.
„Polskie rządy, zarówno ten, jak i poprzedni, mówią o ludziach próbujących dostać się do kraju zza wschodniej granicy bardziej jako o broni wojny hybrydowej niż jako uchodźcach” – zauważa „El Pais”. Dziennik zaznacza jednak, że dyktator Białorusi Aleksander Łukaszenko od lat wykorzystuje imigrację do destabilizacji granic UE.
Według „El Pais”, w czasach opozycyjnych Tusk atakował rząd PiS za zdecydowane i krytykowane w świecie działania na granicy z Białorusią, ale po dojściu do władzy wzmocnił te same środki.
Portal El Diario ocenia z kolei, że zapowiedź Tuska, to „kolejny ważny krok w zaostrzeniu polityki migracyjnej, która rozprzestrzenia się na całym kontynencie”. Polski premier „idzie w ślady nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość”, a także „utrudnia pracę swoim europejskim kolegom, w tym przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen”, która jest „zagorzałą zwolenniczką” paktu migracyjnego – pisze hiszpański portal.
Tusk w sobotę zaproponował zawieszenie prawa do azylu. Zapowiedział też, że rząd nie będzie wdrażać europejskich pomysłów, godzących w bezpieczeństwo Polski, takich jak pakt migracyjny.
Karnitschnig: Tusk utrudnił życie von der Leyen
KE w poniedziałkowym oświadczeniu podkreśliła, że UE musi chronić swoje granice - zwłaszcza z Rosją i Białorusią, czyli państwami, które w ciągu ostatnich trzech lat wywierały dużą presję na granice zewnętrzne, zagrażając bezpieczeństwu krajów członkowskich UE i całej Unii. Podkreśliła jednak, że państwa członkowskie są zobowiązane do zapewnienia dostępu do procedury azylowej. W ocenie KE obie te kwestie - ochrona granic i przestrzeganie prawa do azylu - nie wykluczają się wzajemnie.
Matthew Karnitschnig z Politico uważa, że proponując zawieszenie prawa do azylu, premier Donald Tusk utrudnił życie przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, ale zrobił to we właściwym momencie. Jego zdaniem von der Leyen nie może bowiem ostro zareagować, gdy skrajna prawica rośnie w siłę.
"Kiedykolwiek wcześniej tak ekstremalna propozycja wywołałaby wstrząs polityczny. Tymczasem teraz, kiedy na hasłach przeciwko migracji skrajna prawica wygrywa lub rośnie z wyborów na wybory, mało kto uzna pomysł Tuska za szczególnie drastyczny. Po pierwsze, ludzie o wiele bardziej rozumieją, z jakiego rodzaju zagrożeniem Polska ma do czynienia, mając za granicą Rosję i Białoruś. Po drugie, tematy związane z migracją na nowo urosły do rangi tematu nr 1 na fali zwycięstw prawicy" - powiedział.
Karnitschnig nie spodziewa się, by wiele stolic europejskich poszło śladem Tuska i Finlandii, która ustawę zawieszającą azyl wprowadziła już w lipcu. Tusk - jego zdaniem - nie znajdzie się w ogniu krytyki na szczycie unijnym w czwartek i piątek w Brukseli.
Polska może wywołać w UE "efekt domina"
Polska podąża za przykładem Finlandii i ze względu na presję migracyjną ze strony Białorusi i Rosji zamierza tymczasowo zawiesić przyjmowanie wniosków azylowych na wschodniej granicy. "Może to prowadzić do niebezpiecznego efektu domina, którego skutki są trudne do przewidzenia" – komentuje w poniedziałek "Helsingin Sanomat".
Największy fiński dziennik zwrócił uwagę, że w kwestii polityki migracyjnej na wschodniej granicy UE Finlandia i Polska współpracują i chcą, by państwa członkowskie miały możliwość zwalczania instrumentalnie traktowanej migracji, niezależnie od nieprzystającego do obecnych realiów prawodawstwa europejskiego.
Podstawą procedury, którą "pioniersko" – jak podkreślali fińscy ministrowie wiosną tego roku forsując kontrowersyjne przepisy – jest odwołanie do "bezpieczeństwa narodowego". "Jeśli taka praktyka stanie się powszechna, Komisja Europejska będzie bezsilna" – pisze "HS".
Kosiniak-Kamysz: konieczne są zdecydowane działania
"Bezpieczeństwo Polek i Polaków oraz ochrona granic Rzeczypospolitej, to nasze najważniejsze zadanie" - podkreślił w poniedziałek szef MON na platformie X.
Jak stwierdził, czasowe, terytorialne zawieszenie prawa do azylu jest jednym z narzędzi, które pomoże zagwarantować pełną kontrolę w polityce migracyjnej.
"W czasie hybrydowego ataku ze strony Putina i Łukaszenki, którego celem jest Polska, nie ma miejsca na półśrodki. Konieczne są zdecydowane działania" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Z kolei poseł Marek Sawicki (PSL) uważa, że zapowiedź premiera jest elementem jego "kampanii prezydenckiej". "Mówię to już od dawna, że Donald Tusk wystartuje w wyborach prezydenckich i spora część publicystów już też się do tego powoli przekonuje, że mogę mieć rację" - powiedział PAP wiceszef klubu PSL.
Hołownia o zawieszeniu prawa do azylu
Marszałek Sejmu został zapytany o to przez dziennikarzy po spotkaniu z mieszkańcami Kraśnika (Lubelskie). Hołownia podkreślił, że Polska 2050 stoi na stanowisku, że bezpieczeństwo nie może wykluczać człowieczeństwa. Jego zdaniem, granica powinna być szczelna.
"Natomiast jeśli chodzi o czasowe i terytorialne zawieszenie prawa do azylu, powinno odbywać się tylko i wyłącznie w sytuacji, w której dojdzie na przykład do przerwania granicy albo do jakiegoś bardzo poważnego zaostrzenia wojny hybrydowej" – zaznaczył.
Hołownia zwrócił uwagę, że takie ewentualne zawieszenie azylu powinno być wprowadzone wyłącznie w warunkach któregoś ze stanów nadzwyczajnych, opisanych w Konstytucji - "stanu wyjątkowego, stanu wojennego (...), a Konstytucja taki mechanizm przewiduje".
Źródło: