Świątek w ogniu krytyki. „Jej gra jest jednowymiarowa i wszyscy ją łapią”, „Iga w swojej erze upadku”, „Mit o »niepokonanej« się skończył”

To był rozczarowujący występ w Japonii dla numer 2 na świecie, ponieważ poniosła porażkę zaledwie w swoim drugim meczu podczas azjatyckiego tournee. Pod nieobecność światowej „jedynki” Białorusinki Aryny Sabalenki Iga Świątek przystąpiła do turnieju rozstawiona z numerem 1 i po przejściu reprezentantki gospodarzy Mai Hontamy (148. WTA) wynikiem 6:4, 7:5, awansowała do ćwierćfinału turnieju.

W walce o półfinał przeciwniczką Polki była rozstawiona z numerem 8 Weronika Kudermietowa (17.WTA), która przeżywała nierówny okres w WTA Tour. Rosjanka odnalazła jednak formę w Tokio i dotarła do półfinału, mimo że od początku zmagań na korcie twardym miała bilans 2-5.

Świątek w przegranym 2:6, 6:2, 4:6 meczu z Kudermietową popełniła aż 50 niewymuszonych błędów, co było najwyższym wynikiem w jej całej karierze.

Fani w internecie wyrazili swoje rozczarowanie ostatnim występem Igi, która walczyła o znalezienie najlepszej formy po niedawnej utracie pierwszego miejsce w światowym rankingu na rzecz Sabalenki:

„Czas Igi minął. W przyszłym roku nie będzie dla niej żadnego szlema” – napisała jedna z internautek.

„Lol, boli cię publikowanie tego, co? Z pewnością to nie był dzień Igi”??? Żartujesz, przecież jej serwis jest tak bardzo przewidywalny, że Mai odkryła to pierwsza, ale nie miała narzędzi, aby wygrać, więc zrobiła to »Kuder« i ją spakowała. Można śmiało powiedzieć, że jej gra jest jednowymiarowa i wszyscy ją łapią” – zatweetowała inna fanka.

„Problem z Igą Świątek polega obecnie na tym, co ona zrobi, jeśli plan gry jej przeciwniczki działa w połączeniu z popełnianiem rutynowych niewymuszonych błędów na obu stronach, gdy nie ma swojego zwykłego podstawowego wyczucia tempa? Wyglada na to, że nie ma teraz planu B, poza tym, że uderza mocniej” – zauważył tenisowy komentator.

„Widzę, że więcej osób hejtuje Igę, niż chwali Weronikę za jej zwycięstwo, bezwstydni ludzie” – wtrącił kolejny.

„Wow. Weronika ją rozstroiła. Czy uważacie, że porażka Igi w US Open i nr 1 w rankingu wpływa na jej pewność siebie?” – pytał następny kibic.

„Świątek nie wyglądała dobrze po porażce w Nowym Jorku z Ostapenko. Może teraz jest w lekkim kryzysie. Sabalenka nadal na czele w 2023 r. zmierza do Pekinu” – napisała sympatyczka podpisująca się jako Maria Panova.

„(emotikonki brawa) to właściwa droga! To nie był dzień Igi??? To nic, czego nie dałoby się rozwiązać podczas pożegnalnego występu (emotikonki śmiechu i braw) Przepraszam, muszę ironizować, żeby nie płakać!!!” – nawiązała kolejna fanka do wcześniejszej reakcji Świątek na porażki.

„Wygląda na to, że @iga_swiatek osiągnęła swój szczyt. Czy teraz nastąpi całkowity upadek, skoro Coco i inne odkryły, jak ją pokonać?” – zastanawiał się dziennikarz, podpisujący się jako Paisano.

„Niestety Iga Świątek przegrała, a grę odnajdywała dopiero etapami i popełniała zbyt dużo niewymuszonych błędów. Ale to nie usprawiedliwia nienawistnych komentarzy, to obrzydliwe!” – broniła polską tenisistkę przed hejtem jej zwolenniczka.

„Mit o »niepokonanej« skończył się, a zawodniczki zdają sobie sprawę, że można ją pokonać jak każdego innego gracza. Iga jest fantastyczną zawodniczką i niewątpliwie jedną z najlepszych w historii, ale traktowanie jej jak tej nieziemskiej bogini tenisa zawsze było dziwne” – stwierdził dosadnie następny sympatyk tenisa.

„Iga w swojej erze upadku” – wróżył Świątek Ashraf.

„Iga Świątek jest mistrzynią i zasłużyła na nr 1. Jej duch mistrza i determinacja zostały zniszczone poprzez dominację w stylu Svengali (osoba, która w złych zamiarach dominuje, manipuluje i kontroluje inną osobę – przyp. red.) przez Darię i innych wokół niej. Musi się uwolnić, aby ponownie zostać zwycięzcą. Zrobi to – bo jest zwycięzcą!” – zasugerował inny wielbiciel talentu Igi.