Sylwester zbliża się wielkimi krokami. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób zaczyna snuć plany, jak pożegnają stary i powitają nowy rok. Część z nas spędzi ten czas zapewne w domu, część poza nim - oczywiście pod warunkiem, że czwarta fala pandemii nie spowoduje, że wprowadzone zostaną obostrzenia sanitarne, jak to miało miejsce podczas ubiegłorocznego sylwestra, kiedy to od 31 grudnia 2020 r. do 1 stycznia 2021 r. w godzinach od 19.00 do 6.00 w całym kraju obowiązywał zakaz przemieszczania się, a m.in. hotele i stoki narciarskie w Beskidach były pozamykane na cztery spusty.
Sylwester w Beskidach: miejsca i ceny
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Można odnieść wrażenie, że na niecałe trzy miesiące przed sylwestrem wśród gestorów bazy noclegowej w Beskidach panują umiarkowany optymizm, podszyte dreszczykiem emocji wyczekiwanie na rozwój sytuacji i spokojne przygotowywanie się do okresu świąteczno-noworocznego, który zazwyczaj był czasem działalności na pełnych obrotach.
Sylwester 2021/2022. Czekanie na rozwój sytuacji
Stan podobnego wyczekiwania, co będzie dalej z pandemią, można zauważyć wśród osób planujących spędzić sylwestra poza domem. Niektórzy już zarezerwowali miejsca na sylwestrowy pobyt w beskidzkich pensjonatach, hotelach i na kwaterach prywatnych, ale wiele osób jeszcze czeka z podjęciem ostatecznej decyzji.
Generalnie można odnieść wrażenie, że im obiekt większy, o wyższym standardzie i wyższej cenie za sylwestrowe przyjemności, tym miejsc noclegowych ma więcej. Jeśli chodzi o kwatery prywatne, pensjonat i domy wczasowe, to raczej zostały pojedyncze miejsca. W przypadku dużych hoteli miejsc jest jeszcze sporo, a gdzieniegdzie jeszcze w ogóle nie rozpoczęła się sprzedaż sylwestrowej oferty. Tak jest np. w wiślańskim Hotelu Gołębiewski.
- Mamy jeszcze wolne miejsca na sylwestra, bo czekamy na zatwierdzenie cennika. Stanie się to pod koniec października i dopiero wtedy zaczniemy sprzedawać sylwestrową ofertę - usłyszeliśmy w wiślańskim Hotelu Gołębiewski.
Sporo wolnych miejsc jest w szczyrkowskim Hotelu Alpin. Mariola Ziober, kierownik recepcji w Alpinie, powiedziała nam, że dopiero zaczynają sprzedawać ofertę sylwestrową. Za 3-dniowy pobyt (30 grudnia - 2 stycznia), łącznie z balem sylwestrowym, w Alpinie trzeba zapłacić 1450 zł odo osoby. - Jesteśmy dobrej myśli - podkreśliła Mariola Ziober.
Patrycja Przybyła, kierownik recepcji w wiślańskim Hotelu Pod Jedlami, stwierdziła, że na razie zainteresowanie sylwestrem jest w porównaniu sprzed np. trzech lat znikome.
- Teraz tygodniowo dzwonią trzy osoby, kiedyś już od wakacji ludzie dzwonili non-stop i pytali o sylwestra. Obecnie boją się rezerwować, bo nie wiedzą jak rozwinie się pandemia. Myślę, że w połowie listopada coś się ruszy - mówi pani Patrycja. Dodaje, że na ten moment na sylwestra mają zarezerwowanych 16 pokoi (wszystkich posiadają 51).
Mniejsze ośrodki miejsc mają jak na lekarstwo
Zgoła inaczej sytuacja wygląda w mniejszych ośrodkach oferujących noclegi. Elżbieta Rudnicka, właścicielka Domu Wczasowego Rexona w Zwardoniu, stwierdziła, że już nie mają wolnych miejsc. Podkreśliła, że od 30 grudnia do 1 stycznia będą mieli u siebie grupę niepełnosprawnych z Będzina. Pobyt z wyżywieniem (śniadania i obiado-kolacje) kosztuje 100 złotych od osoby za dobę.
Na brak klientów nie mogą także narzekać w Osadzie na Ochodzitej w Koniakowie. Jak poinformowała Joanna Melzig, właścicielka stwierdziła, że praktycznie wszystkie miejsca są zajęte.
- Generalnie oferta sylwestrowa jest już zapełniona. Nieliczni czekają do ostatniej chwili - usłyszeliśmy w szczyrkowskim Domu Wczasowym Śnieżynka.
