Mogło dojść do wypadku na autostradzie A1. Nagranie "szeryfa" krąży w sieci
Do groźnej sytuacji na autostradzie A1 doszło w środę 20 lipca (2022 r.). Nagranie opublikowano w sieci jednak dopiero w ostatnim tygodniu. Ukazuje ono kierowcę niebieskiego bmw, który najpierw trzyma się "na zderzaku" jadącego przed nim auta, później wyprzedza je i gwałtownie hamuje.
- Podczas wyprzedzania pojazdu z przyczepą z prędkością autostradową 140 kilometrów na godzinę zauważyliśmy pojazd marki BMW, który trzymał ekstremalnie krótki dystans od naszego pojazdu. Była to dosłownie odległość około 3 m od nas, przy prędkości autostradowej. Po dokonaniu wyprzedzenia i zjechaniu na prawy pas BMW wyprzedziło nas i niebezpiecznie blisko naszego pojazdu zmieniło pas na prawy po czym rozpoczęło nieuzasadnione i nagłe hamowanie, co nas zmusiło do awaryjnego hamowania pojazdem do prędkości poniżej 50 km/h, co także spowodowało niebezpieczeństwo najechania przez pojazdy jadące za nami - informuje w opisie filmu na kanale "Bandyta z kamerką" autor nagrania.
To nie był koniec tej historii. Kierowca z bmw zwolnił, dał się wyprzedzić, a przez kolejne 35 minut śledził jadącą zgodnie z przepisami parę. Cała akcja miała trwać blisko godzinę!
Kierująca seatem do końca zachowała spokój i nie dała się sprowokować piratowi drogowemu.
Groźna sytuacja na autostradzie A1. Bohater filmu zabrał głos
Nagranie zostało pierwotnie przesłane na policyjny adres "Stop agresji drogowej".
Jak poinformował portal kutno.net.pl, dziennikarzom udało się skontaktować z bohaterem nagrania. Ten sprawę widzi w nieco innym świetle.
- Jak twierdzi, autorzy nagrania również mają wiele na sumieniu - przede wszystkim uporczywe zajmowanie lewego pasa ruchu na autostradzie, co jak wiadomo, jest wykroczeniem. Utrzymywali też małą prędkość, de facto poruszając się pasem przeznaczonym do wyprzedzania. Kierowca zwraca także uwagę na opublikowanie w filmie tablic rejestracyjnych pojazdu, które zasłonięte zostały dopiero po jakimś czasie - czytamy w serwisie kutno.net.pl.
"Szeryf" na A1. Sprawa trafiła na policję
Nagraniem, które od kilku dni krąży w sieci zajęli się lokalni policjanci.
- Sprawa jest w toku. Robimy wszystko w kierunku tego, by sprawca wykroczeń poniósł odpowiedzialność za swoje czyny - informuje w rozmowie z Dziennikiem Bałtyckim mł. asp. Daria Olczyk z Komendy Powiatowej Policji w Kutnie.
Jak dodaje, na tę chwilę trwają czynności ustalające tożsamość sprawcy wykroczeń. Mundurowi będą w swoim postępowaniu analizować nagranie, a także przesłuchiwać świadków zdarzenia.
RAPORT DROGOWY TRÓJMIASTO I POMORZE
Jesteś świadkiem wypadku? Daj nam znać! Poinformujemy innych o utrudnieniach. Czekamy na informacje, zdjęcia i wideo!
- Przyślij je na adres [email protected]
- Wyślij za pomocą naszego Facebooka: Dziennik Bałtycki
Bądź na bieżąco - dołącz do grupy na Facebooku:

