Szlachetna Paczka w Tychach. Po raz 8. włączyła się w nią Agnieszka Penkala, polonistka z Zespołu Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach, ze swoją klasą.
- Tym razem wybraliśmy kobietę samotnie wychowującą trzy nastoletnie córki, z których najstarsza jest chora. Jest to kobieta, która po raz drugi trafiła na listę rodzin potrzebujących pomocy, ponieważ wcześniej, jak się okazało, w paczkach były używane, dość zniszczone rzeczy, a wszystkie artykuły żywnościowe oraz środki czystości znajdowały się w otwartych opakowaniach i właściwie były jakby niezużytymi resztkami. Wiadomo o tym, ponieważ otwieranie paczek odbywa się w obecności wolontariuszy. Było więc bardzo nieprzyjemnie. I teraz chcemy tej rodzinie przywrócić wiarę w szlachetną pomoc - mówi Agnieszka Penkala.
Paczka składa się z 54 pudeł zapakowanych w kolorowe papiery i znacznie wykracza poza listę potrzebnych rzeczy, jaka trafiła do bazy rodzin. Swój udział w tej paczce ma znany piłkarz Łukasz Piszczek, który chętnie przyłączył się do akcji i przekazał na ten cel pieniądze.
Wśród darczyńców jest Ewelina Malinowska, która swoją paczkę przygotowała z pomoca swoich znajomych i nieznajomych z Facebooka.
- Zawsze staram się wybierać rodziny z dziećmi. Tym razem nie miałam już wyboru. Pozostała rodzina z 15-letnim synem. Nie spojrzałam zbyt uważnie na listę potrzeb, a potem okazało się, że jest tam bardzo drogi sprzęt. Chodziło o ssak medyczny za 3200 zł. Przestraszyłam się, że nie dam rady tej paczki zrobić i napisałam o tym na moim profilu Facebookowym. Ku mojemu zdziwieniu i radości w trzy dni była zebrana potrzebna kwota, a potem z pomocą wspaniałych ludzi z Facebooka zebrałam w sumie całą paczkę.
Tradycją Szlachetnej Paczki są spotkania z darczyńcami przy kawie. Jest świątecznie, wesoło. Ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami z przygotowywania darów.
W województwie śląskim paczki trafiły do ok. 2300 rodzin.
Dziennik Zachodni przygotował prezent dla 10-letniej Paulinki