Sztuczna inteligencja na wojnie. Jak Izrael pacyfikował Hamas i Gazę?

Andrzej Grochal
Izraelskie dowództwo przyzwoliło na wysoki margines ofiar wśród ludności cywilnej
Izraelskie dowództwo przyzwoliło na wysoki margines ofiar wśród ludności cywilnej -/AFP/East News
Izraelskie wojsko podczas bombardowań w Strefie Gazy korzystało z bazy danych opartej na sztucznej inteligencji – informuje The Guardian, powołując się na źródła wywiadowcze. AI miała wytypować 37 tys. potencjalnych celów na podstawie ich powiązań z Hamasem.

Spis treści

Sztuczna inteligencja na wojnie

System Lavender (Lawenda) miał wytypować cele izraelskich ataków, a armia przystała na wysoki margines ofiar wśród ludności cywilnej. W pierwszych tygodniach wojny wydano zgodę na zabicie do 20 cywilów podczas nalotów na bojowników niższej rangi. Ataki na takie cele były zazwyczaj przeprowadzane przy użyciu amunicji niekierowanej, tzw. głupich bomb. Oznaczało to niszczenie całych domów i zabijanie ich mieszkańców.

– Nie chcesz marnować drogich bomb na nieważnych ludzi. Jest to bardzo kosztowne dla kraju, a tych bomb brakuje – powiedział jeden z oficerów izraelskiego wywiadu, cytowany przez brytyjski dziennik.

– Ponieważ zwykle przeprowadzaliśmy ataki przy użyciu głupich bomb, oznaczało to dosłownie zwalenie na mieszkańców całego domu. Ale nawet jeśli atak zostanie zażegnany, nie przejmujesz się tym. Natychmiast przechodzisz do następnego celu. Dzięki systemowi cele nigdy się nie kończą. Czeka na ciebie kolejne 36 000 – dodał.

„O wiele łatwiej jest zbombardować dom rodzinny”

Według ekspertów, jeśli Izrael używał „głupich bomb”, aby zrównać z ziemią domy tysięcy Palestyńczyków powiązanych, przy pomocy sztucznej inteligencji, z grupami bojowników w Gazie, mogłoby to pomóc wyjaśnić szokująco wysoką liczbę ofiar śmiertelnych w tej wojnie.

Problematyczny jest również sposób wybierania celów przez system. – W szczytowym momencie systemowi udało się wygenerować 37 tys. osób jako potencjalnych celów. Ale liczby cały czas się zmieniają, ponieważ zależy to od tego, gdzie ustawisz poprzeczkę, kim jest agent Hamasu. Były chwile, kiedy agenta Hamasu zdefiniowano szerzej, a potem machina zaczęła dostarczać nam wszelkiego rodzaju personel obrony cywilnej, funkcjonariuszy policji – mówi jedno ze źródeł cytowane przez The Guardian.

Jak podaje brytyjska gazeta, izraelska armia preferowała ataki na budynki cywilne. – Nie byliśmy zainteresowani zabijaniem agentów Hamasu tylko wtedy, gdy przebywali w budynku wojskowym lub byli zaangażowani w działalność wojskową. O wiele łatwiej jest zbombardować dom rodzinny. System jest zbudowany tak, aby ich szukać w takich sytuacjach – mówi kolejne cytowane przez dziennik źródło.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Ministerstwo zdrowia Strefy Gazy twierdzi, że w konflikcie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy zginęło 33 tys. Palestyńczyków, z czego większość to kobiety i dzieci.

„Maszyna zrobiła to na zimno”

– W mojej pamięci jest to coś niespotykanego – powiedział jeden z oficerów wywiadu, który używał systemu Lavender, dodając, że bardziej wierzył w „mechanizm statystyczny” niż w pogrążonego w żałobie żołnierza. – Wszyscy tam, łącznie ze mną, stracili ludzi 7 października. Maszyna zrobiła to na zimno. I to ułatwiło sprawę – dodał.

Lavender został opracowany przez elitarny oddział wywiadu Sił Obronnych Izraela, Jednostkę 8200, porównywalną z amerykańską Agencją Bezpieczeństwa Narodowego, czy GCHQ w Wielkiej Brytanii.

Źródło: The Guardian

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl