Plan zmiażdżenia Ukrainy
Wojskowi i politycy Ukrainy ostrzegają: Kreml szykuje się do potężnego ataku do 24 lutego, jak mówią sami Rosjanie.
Pomysłodawcą planu „zmiażdżenia” Ukrainy jest generał Walerij Gierasimow.
Szef sztabu generalnego otrzymał bezpośrednią kontrolę nad inwazją, zastępując poprzedniego dowódcę Siergieja Surowikina.
Putin kazał Gierasimowowi poczynić znaczne postępy do marca, w tym przejęcie kontroli nad Donbasem.
Atak skierowany na zachodnią Ukrainę
Niezależne rosyjski portale podają, że zdaniem Gierasimowa zaatakowanie zachodnich regionów Ukrainy zakończy wojnę, zmuszając Kijów do kapitulacji.
Mówi się, że Gierasimow marzy o stoczeniu wojny na skalę II wojny światowej – zgromadzeniu tysięcy żołnierzy, czołgów i dział artyleryjskich, by „zrównać miasta z ziemią”.
Jeden z rosyjskich portali podał, że rzeź na Ukrainie może osiągnąć skalę, jakiej jeszcze nie widziano od początku wojny.
To być albo nie być Putina
Od powodzenia ofensywy zależy przyszłość Putina, wokół którego krążą informacje i mity o stanie zdrowia i obawami przed zamachem stanu.
Kijów ostrzegł, że Rosja szykuje się do powołania kolejnych 500 tys. poborowych, aby odświeżyć zdziesiątkowaną armię – oprócz 300 tys. powołanych w październiku. Sugerowano, że Putin mógłby ogłosić drugą falę mobilizacji dla wzmocnienia armii, a między Białorusią a Rosją trwają gry wojenne.
Siły Rosji nadal wkraczają do byłego państwa sowieckiego, rządzonego przez ostatniego dyktatora Europy Aleksandra Łukaszenkę. Wciąż pozostają pytania, czy Putin będzie wywierał presję na Białoruś, by oficjalnie przystąpiła do wojny z Ukrainą.
A Ukraina konsekwentnie ostrzega przed nową rosyjską ofensywą, zaś Wołodymyr Zełenski wzywa Zachód do wysłania więcej broni. W tym celu odbył niespodziewane podróże do Londynu, Paryża i Brukseli, by przedstawić liderom państw zachodnich powagę sytuacji i skalę problemów, z jakimi będzie musiała się borykać Ukraina.

dś