W obronie niezależności Sądu Najwyższego staje także znany dziennikarz Szymon Hołownia. Przypomnijmy, że nowelizacja ustaw dotyczących sądów została uchwalona w piątek przez Sejm zakłada ona zmiany w prawie, które mają doprowadzić do przyspieszenia wyboru nowych sędziów Sądu Najwyższego oraz pierwszego prezesa tej instytucji. W tym tygodniu zmiany może zająć się także Senat.
- Rok temu wyszedłem manifestować na ulicę po raz pierwszy w 42 - letnim życiu. Jutro wyjdę po raz drugi. Nie mam nic przeciwko reformowaniu mojego państwa, mam wiele przeciw jego demontażowi. Przejęcie władzy sądowniczej przez ustawodawczą i wykonawczą, to nie jest reforma, to przekroczenie wszelkich granic - napisał na Facebooku Szymon Hołownia.
Czytaj także: Łańcuch Światła w Poznaniu: Pięć tysięcy osób na placu Mickiewicza [ZDJĘCIA]
W swoim poście dziennikarz podkreśla, że sądownictwo wymaga zmian i reform, dodaje jednak, że partia nominująca zarazem rząd i sądy nie ma nic wspólnego z demokracją. Szymon Hołownia pisze, iż nie posiada mentalności wiecowej i nie lubi krzyczeć na demonstracjach. Jaką formę protestu wybrał?
- Jutro, we wtorek, gdy Senat będzie procedował przyjęte przez Sejm ustawy, koło 19.00 stanę więc sobie gdzieś w okolicy, na uboczu innych demonstracji i będę tak sobie stał. W nadziei, że stanie obywatela na chodniku nie jest jeszcze nielegalne. A ponieważ, jak pewnie wielu z nas, nie będę tam mógł stać cały czas (bo muszę też zarabiać na pensje senatorów, prezydenta i policji), aż do decyzji Dużego Pałacu, będę woził za przednią szybą auta zwykłą białą kartkę A4. Wystawię ją za szybą okna w domu. Takie sytuacje domagają się symbolu. Pusta kartka to dla mnie najbardziej czytelny znak: nie ma na niej żadnych nazwisk, z którymi walczę, nie ma też jednak mojego głosu za tym, co się dziś dzieje - pisze Szymon Hołownia.
Łańcuch Światła w Poznaniu: Pięć tysięcy osób na placu Micki...