Jak postrzegasz aktualną kadrę Litwy?
Tadas Kijanskas: Praca Edgarasa Jankauskasa daje nadzieje na przyszłość. Pod jego wodzą Litwa gra fajnie w piłkę, jest poukładana taktycznie, tylko na razie brakuje wyników. W Torino bardzo dobrze poczyna sobie środkowy pomocnik Gvidas Gineitis, teraz wyszedł w pierwszym składzie z Empoli, wcześniej trafił w meczach z Fiorentiną i AC Milan. Ten chłopak ma wielkie możliwości, podobnie jak o rok starszy od niego 22-letni napastnik Armandas Kucys, świetnie spisujący się w słoweńskim Celje, regularnie trafiający w rozgrywkach Ligi Konferencji UEFA. To liderzy nowej generacji w naszej kadrze, ale trzeba przyznać, nie mamy po dwóch, trzech klasowych zawodników na każdą pozycję. Pod wodzą Jankauskasa wielu chłopaków poczyniło ogromne postępy i można patrzeć na przyszłość z optymizmem.
Jankauskas, mimo porażek w Lidze Narodów UEFA był chwalony. Zasłużył na to?
W starciach z dużo wyżej klasyfikowanymi w rankingu FIFA rywalami pokazywaliśmy dobrą piłkę, brakowało skuteczności. Edgaras wie czego potrzebują zawodnicy, wie jak podnieść poziom reprezentacji i myślę, że jeszcze wiele z niej wyciśnie. Na pewno jednak nie jesteśmy faworytem spotkania z Polską, która też ma swoje problemy. Kadrę opuściła już praktycznie generacja z Euro 2016, zostali tylko Robert Lewandowski i Piotr Zieliński, trwa przebudowa. Polacy są pod ogromną presją, a Michał Probierz szuka różnych rozwiązań. My będziemy grali na Stadionie Narodowym bez obciążeń, wy musicie wygrać, najlepiej wysoko i dużo zależy od tego jak ułoży się spotkanie.
Jaki smak ma zwycięstwo z Polską?
Wyborny. Dokonaliśmy tego w 2011 roku w Kownie. Polska z Robertem Lewandowskim, Kubą Błaszczykowskim, Łukaszem Piszczkiem, Kamilem Glikiem już do przerwy przegrywała z nami 0:2, a wynik potem się nie zmienił. To był jeden z moich najlepszych wieczorów w drużynie narodowej, z którą wiele przeżyłem. Teraz staram się bywać na wszystkich domowych meczach Litwy, wyjazdy oglądam w telewizji i za każdym razem serce bije mocniej. Chciałbym, żeby nasza piłka szła do przodu, ale ubolewam, że krajowa liga jest zdominowana przez obcokrajowców. Gra w niej za mało Litwinów co na pewno jest utrudnieniem dla reprezentacji. Przepis mówi, że w wyjściowym składzie drużyny klubowej w najwyższej lidze u nas musi grać trzech Litwinów, większość pozostałych miejsc zajmują cudzoziemcy. Owszem, na pewno niektórzy podnoszą poziom ligi, ale blokują też rozwój naszych talentów. Wy macie podobny problem, a przecież przez ekstraklasę wybili się wspomniani Lewandowski, Błaszczykowski, Glik, Piszczek. Jestem pod wrażeniem postawy i wyników Jagiellonii w Lidze Konferencji UEFA, ale spojrzałem na wyjściowy skład z rewanżu z Cercle Brugge, a w nim tylko trzech Polaków. Wam na pewno nie brakuje zdolnej młodzieży, musicie jej jednak pomagać, także pewnymi regulacjami. Co do ekstraklasy to fajnie się rozwija, są pełne stadiony, wspaniała otoczka i miło wspominam czas w Jagiellonii i Koronie. Jak będzie okazja to odwiedzę Polskę, bo sentyment do tego kraju u mnie nigdy nie zniknie.
