Kontuzja przeszkodzi Pogacarowi w przygotowaniach do tegorocznego wyścigu Tour de France, który rozpocznie się 1 lipca. Doktor jego zespołu UAE Team Emirates, Adrian Rotunno, powiedział, że powrót do zdrowia kolarza potrwa około sześciu tygodni. Sam Słoweniec podkreślił, że kraksa mogła się skończyć dla niego znacznie gorzej.
Szczęście w nieszczęściu podczas wypadku Pogacara
„Mam szczęście, że to tylko złamany nadgarstek, biorąc pod uwagę, jak niebezpieczny był ten wypadek. Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia Mikkelowi Honore, który upadł o wiele gorzej niż ja”
- napisał kolarz na Instagramie.
„Mam wstrząśnienie mózgu i kilka zadrapań, ale naprawdę cieszę się, że nic gorszego się nie stało, ponieważ to było zderzenie na naprawdę dużej prędkości”
- dodał Pogacar.
Kolarz operację przeszedł w Genk, gdzie trafił do szpitala niezwłocznie po wypadku.
Pogacar nie skompletuje ardeńskiego hat-tricka
Ekipa Słoweńca nie poinformowała, ile potrwa jego przerwa w startach i czy kontuzja wpłynie na przygotowania do Tour de France.
Pogacar miał nadzieję na skompletowanie tak zwanego ardeńskiego hat-tricka, co udało się tylko dwóm kolarzom w historii. 16 kwietnia triumfował w Amstel Gold Race, a w środę w Strzale Walońskiej. W Liege-Bastogne-Liege przewrócił się jednak po kolizji z Duńczykiem Mikkelem Honore (EF Education-EasyPost) 85 km po starcie.(PAP)
