We wtorek ministrowie spraw zagranicznych: Polski - Zbigniew Rau, Litwy - Gabrielius Landsbergis, Łotwy - Edgars Rinkeviczs i Estonii - Urmas Reinsalu podpisali po spotkaniu w ramach nowopowstającego formatu deklarację w sprawie zacieśnienia współpracy w regionie.
Wspólna przeszłość i podobna wizja
W deklaracji podkreślono, że Estonia, Łotwa, Litwa i Polska"mają podobne doświadczenia historyczne związane z agresją i ciężkimi opresjami, którym przez wiele dziesięcioleci XX wieku były poddawane przez rewizjonistyczne reżimy totalitarne".
Ze względu na naszą wspólną przeszłość podobnie rozumiemy potencjalne zagrożenia i jesteśmy w równym stopniu zdeterminowani, aby wzmacniać nasze bezpieczeństwo i chronić naszą niepodległość oraz integralność terytorialną. W ciągu ostatnich dekad rozwinęliśmy ścisłą i udaną współpracę opartą na zbieżnym podejściu do wielu kwestii związanych z agendą regionalną i międzynarodową, szczególnie w obszarze polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, niezależności energetycznej, łączności oraz infrastruktury transportowej - czytamy w deklaracji.
Ministrowie spraw zagranicznych podkreślili, że Estonię, Łotwę, Litwę i Polskę łączy "podobna wizja działań niezbędnych do odstraszania i obrony przed zagrożeniami dla bezpieczeństwa w regionie".
Wspólnie stworzyliśmy inicjatywy – mające na celu walkę z zagrożeniami hybrydowymi, zapewniające odstraszanie i obronę, wzmacniające bezpieczeństwo granic, a także wspierające Ukrainę – które następnie z powodzeniem wdrożono w różnych formach i strukturach, w tym w Unii Europejskiej, NATO i ONZ - głosi deklaracja.
"Pragniemy ponownie podkreślić ogromne znaczenie dalszego zapewniania wsparcia politycznego, militarnego i finansowego oraz pomocy humanitarnej Ukrainie. Współpraca w ramach NATO – dzięki niezastąpionej roli bliskich więzi transatlantyckich – stanowi podstawę naszego bezpieczeństwa" - napisali szefowie dyplomacji Polski i państw bałtyckich.
Będąc jednocześnie państwami członkowskimi UE i NATO, dostrzegamy potencjał dalszego pogłębiania naszej współpracy dla obopólnych korzyści. Współpracę między naszymi krajami należy rozwijać na poziomie politycznym i praktycznym w celu zwielokrotnienia naszych wysiłków na rzecz wzmocnienia strategii zbiorowego odstraszania i odporności oraz promowania wzrostu gospodarczego i dobrobytu zarówno w regionie, jak i poza nim. Będziemy kontynuować i pogłębiać ścisłą koordynację naszych działań na szczeblu ministrów spraw zagranicznych - podkreślono w deklaracji.
Solidarność przeciw rosyjskiemu imperializmowi
Rau zauważył, że od lutego ubiegłego roku polityka zagraniczna każdego kraju w Europie pozostaje w cieniu rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Nasze cztery państwa, jak podkreśliliśmy we wspólnej deklaracji, dzielą wspólne doświadczenia pochodzące z bycia w przeszłości ofiarami imperialnej i totalitarnej polityki sąsiadów. To wspólne doświadczenie daje nam bardzo silne poczucie odpowiedzialności i solidarności naprzeciw obecnej formuły rosyjskiego imperializmu - podkreślił szef polskiej dyplomacji.
Przypomniał, że w 2008 roku wobec rosyjskiej agresji na Gruzję liderzy Polski i państw bałtyckich razem z prezydentem Ukrainy pojechali do Tbilisi, by protestować przeciwko rosyjskiej inwazji.
Ich postawa doprowadziła do tego, że rosyjscy żołnierze i czołgi nie weszły do Tbilisi; zatrzymały się 30 km na północ od miasta - mówił Rau.
Kraje bałtyckie muszą połączyć siły
Jak podkreślił, obecnie te państwa muszą połączyć siły tak, jak zrobiły to w 2008 roku. Szef MSZ zaznaczył, że to kraje bałtyckie i Polska w ciągu ostatniego roku przekazały Ukrainie największe wsparcie per capita, nie będąc wcale najbogatszymi krajami Europy.
Nasza filozofia to: wspierać Ukrainę tak mocno, jak to tylko możliwe, i tak długo, jak to możliwe. (...) Mamy też okazję, by publicznie zwrócić uwagę Unii Europejskiej, NATO, ONZ i całego wolnego świata na zagrożenia, jakie stwarza Rosja wobec państw wschodniej flanki NATO - powiedział Rau.
Podkreślił, że Polska i kraje bałtyckie mówią jednym głosem także w zakresie konieczności ciągłego rozszerzania sankcji na Rosję. Jak dodał, tworzony przez cztery państwa format otwarty jest także dla szefów innych resortów i innych reprezentantów władz w Polsce i krajach bałtyckich.

Ted
Źródło: