Michniewicz początkowo planował zabrać czterech bramkarzy, ale ostatecznie w kadrze znalazło się miejsce dla trzech golkiperów.
- Środek pola, czyli Bielik i Krychowiak, potrzebował jeszcze jednego piłkarza. Dwie żółte kartki eliminują z kolejnego meczu. Dlatego chcieliśmy mieć zabezpieczenie w tym miejscu boiska i uznałem, że przyda się nam Damian Szymański. W mojej ocenie jest on w najwyższej formie, choć rozważaliśmy inne nazwiska, jak choćby Jakub Piotrowski - powiedział selekcjoner.
Trener kadry tłumaczył się też z powołania Artura Jędrzejczyka i Kamila Grosickiego.
- Nikt z tych piłkarzy nie jedzie dla atmosfery. Kluczowe są kwestie piłkarskie, ale decyduje też osobowość. Każdy z tych zawodników prezentuje poziom, dzięki któremu wiem, że mogę na nich liczyć w każdej chwili. Jak się prześledzi ostatnią rundę, to Grosicki gra praktycznie w każdym meczu. Liczę, że jego doświadczenie, jego możliwości dania drużynie impulsu w ważnych momentach się nam przydadzą - uznał selekcjoner.
CZYTAJ TAKŻE: Polska - Meksyk NA ŻYWO. Tym meczem biało-czerwoni zaczną mundial
Były też inne zaskakujące decyzje. W kadrze nie znaleźli się chociażby Michał Karbownik, Dawid Kownacki, Mateusz Klich czy Karol Linetty.
- Dawid Kownacki już wczoraj otrzymał ode mnie informację, że jest tym piątym. Liczę, że Dawid jeszcze do reprezentacji wróci. Gdybyśmy mieli problemy na bokach ataku, rozważałbym powołanie go na tę pozycję, ale mamy innych piłkarzy. Zastanawiałem się nad Michałem Karbownikiem, który mógłby nam zabezpieczyć również boki. Po tym co zobaczyłem będąc na meczu AEK-u Ateny podjąłem jednak decyzję o powołaniu Damiana Szymańskiego. Trudną decyzją było dla mnie zrezygnowanie z Mateusza Klicha. Po prostu nie było już miejsca na kolejnego pomocnika. Do końca go obserwowaliśmy, tak jak Karola Linettego - zakończył Michniewicz.
