W pierwszym secie rzeszowianki zagrały bardzo przeciętną siatkówkę. Popełniały sporo błędów w przyjęciu i zagrywce, co absolutnie nie przystoi zawodniczkom reprezentującym zespół z czołówki europejskiej. Rywalki "Rysic", które w tym sezonie głównie zawodzą (co pokazuje ich pozycja w tabeli), od początku do końca pierwszej partii zagrały prosty, ale jakże skuteczny "volleyball". Głównie dzięki fantastycznej postawie atakującej Anastazji Krajduby (10 zdobytych punktów), zwyciężyły premierową odsłonę do 17.
Gospodynie z Rzeszowa otrząsnęły się w drugiej partii, choć trzeba przyznać, że nie do końca udało im się zniwelować wspomniane wcześniej proste pomyłki. Po każdej z nich trener Antiga miał nietęgą minę, zdając sobie doskonale sprawę, że taka gra może nie wystarczyć na następne spotkania z lepszymi zespołami. Koniec końców rzeszowianki dopisały drugiego seta na swoje konto, wygrywając 25:14. Najskuteczniejszymi zawodniczkami tej partii były Jelena Balgojević i Ann Kalandadze (obydwie zdobyły po 6 "oczek").
Kolejna odsłona przez dłuższy czas była bardzo wyrównana. 5:5, 7:7, 10:10 - tak kształtował się wynik na początku partii. Przy stanie 12:12 opolankom udało się zdobyć trzy punkty z rzędu i rzeszowianki musiały gonić wynik. Ta sztuka udała im się dość szybko, gdy Weronika Centka po kapitalnej wymianie wyrównała na 18:18. W kolejnych fragmentach znów obydwie drużyny grały punkt za punkt (20:20, 22:22). Niestety, w końcówce znów kroku rywalkom nie dotrzymały "Rysice", które po nieskutecznych atakach Izabeli Rapacz i Jeleny Blagojević spisały kolejnego seta na straty (22:25).
W czwartym secie wicemistrzynie Polski przypominały już bardziej zespół z poprzedniego, wygranego spotkania Ligi Mistrzyń z Volero Le Cannet aniżeli z przegranych partii tego meczu. Wróciła skuteczność z drugiej odsłony, co sprawiło, że "Rysice" - podobnie jak w tamtym secie - wygrały wysoko, do 17.
Tym samym o wyłonieniu zwycięzcy tego spotkania musiał zadecydować tie-break. W tym sezonie drużyna UNI Opole rozegrała dwa tie-breaki i oba przegrała. W Rzeszowie po raz trzeci musiała uznać wyższość rywalek przegrywając w piątej partii. Podopieczne Stephane'a Antigi dopisały ostatniego seta jednak nie bez problemów - opolanki przez długi czas kontrolowały wynik grając punkt za punkt, ale w końcówce nie wytrzymały presji (15:11).
W kolejnym meczu, już w najbliższy wtorek o 18, siatkarki Developresu zmierzą się u siebie z Eczacibasi Stambuł, obecnym liderem tureckiej ekstraklasy. Będzie to pierwsze ćwierćfinałowe spotkanie Ligi Mistrzyń. Bilety na to hitowe starcie są do zakupienia na stronie spm.systembiletowy.pl.
Developres Bella Dolina Rzeszów - UNI Opole 3:2
Sety: 17:25, 25:14, 22:25, 25:17, 15:11
Developres: Blagojević (17), Obiała (5), Wenerska (1), Orvosova (6), Kalandadze (33), Jurczyk (1), Szczygłowska (libero) oraz Centka (4), Rapacz (11), Szlagowska i Bińczycka (1)
UNI: Orzyłowska (9), Stronias (11), Conceicao (16), Pellegrino (11), Makarowska-Kulej (2), Kraiduba (23), Adamek (libero) oraz Bałucka (1), Janicka, Senica (1) i Sieradzka (2)
MVP: Ann Kalandadze
Trudny mecz "Rysic"! Developres Rzeszów vs UNI Opole 3:2. Zd...
