Teoria Złotego Miliarda. Putin w Astanie narobił zamieszania przyjazdem i wypowiedziami

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Putin przybył na szczyt w Astanie jako ostatni z kilkudziesięciu uczestników
Putin przybył na szczyt w Astanie jako ostatni z kilkudziesięciu uczestników kremlin.ru
Kolejny międzynarodowy szczyt, kolejny w Azji Środkowej i kolejne potwierdzenie utraty przez Władimira Putina pozycji i prestiżu, a przez Rosję wpływów w regionie. Można się tylko zastanawiać, czy Putin z premedytacją ośmieszył forum CICA, by zaszkodzić Kazachstanowi?

Konferencja na temat Interakcji i Środków Budowy Zaufania w Azji. W skrócie CICA, bo nazwa bardzo długa. I równie nudna jak działalność tego forum gadających głów, bez żadnego realnego znaczenia. Choć to przecież instytucja już o 30-letniej historii. Kazachstan chciałby to zmienić, bo CICA to jego dziecko. Powstała w 1992 roku z inicjatywy ówczesnego prezydenta Nursułtana Nazarbajewa, a jej sekretariat mieści się właśnie w stolicy Kazachstanu. I w tejże stolicy – znów Astanie (niedawno kolejny raz zmieniono nazwę, rezygnując z Nur-Sułtan) – odbył się szósty, jubileuszowy szczyt.

Prezydent Kasym-Żomart Tokajew miał nadzieję skupić się podczas tego wielostronnego spotkania na aspiracjach Astany do przekształcenia forum w instytucję, która będzie miała znaczenie na scenie globalnej. Jeszcze przed obradami było wiadomo, że 27 członków Konferencji, w tym takie potęgi jak Chiny, Indie i Rosja, werbalnie popiera ambicje Kazachstanu, aby przekształcić CICA z platformy dialogowej w prawdziwą organizację międzynarodową o poważnym mandacie. Jednak jedna postać zniweczyła te wysiłki gospodarzy. Budząc kontrowersje formą swego przybycia na szczyt, a już zwłaszcza wygłaszając z trybuny zadziwiające teorie spiskowe.

Putin przyleciał ostatni

Przywódcy państw członkowskich tego forum konsultacyjnego zaczęli przybywać już 11 października. Jako pierwszy pojawił się emir Kataru szejk Tamim Bin Hamad Al-Thani. Dzień później na lotnisku w Astanie wylądował samolot prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana. Z obu liderami spotkał się prezydent Kasym-Żomart Tokajew. Ustawiono honorową wartę, a przyjazd był szeroko relacjonowany w kazachskiej prasie. Pozostali goście nie podzielili tego zaszczytu. Do ich powitania został wyznaczony premier Alichan Smaiłow.

Gorzej niż emir Kataru i prezydent Turcji potraktowany został Putin. Choć chyba w dużej mierze na własne życzenie. Do ostatniej chwili nie było informacji, kiedy przyleci do Astany. Jako najbardziej prawdopodobną datę podano 12 października. Była to data, w której zaplanowano oficjalne rozpoczęcie szczytu. Wydaje się, że był to pierwszy moment, gdy Putin dał prztyczka w nos gospodarzom. Byli chyba przekonani, że przyleci tego dnia właśnie. Na niebie nad Astaną pojawiły się helikoptery, na niektórych odcinkach ulic i alei stolicy Kazachstanu zaparkowano transportery opancerzone, a wzmocnione patrole policji i Gwardii Narodowej pełniły służbę niemal wszędzie. Ale wieczorem 12 października przybył tylko minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, co skłoniło dziennikarzy akredytowanych przy szczycie do podejrzeń, że rosyjski prezydent postanowił nawet odwołać swój udział w forum.

A jednak się pojawił, 13 października. Był ostatnim z przedstawicieli państw członkowskich CICA, który przybył do Astany. Specjalnie dla niego zamknięto ulice na trasie z lotniska, żeby zdążył do Pałacu Niepodległości, gdzie zebrali się już uczestnicy szczytu. Gdy szefowie wszystkich 50 delegacji, członków CICA i państw obserwatorów, byli już w Pałacu Niepodległości, kazachskie media podały lakonicznie, że samolot z Putinem na pokładzie wylądował na lotnisku w Astanie o godz. 9.54. Tokajew nie pojechał na spotkanie z rosyjskim prezydentem. Zamiast tego zrobił to kazachski premier. Ale już przy robieniu family photo Putin znalazł się po prawej ręce Tokajewa. Dziennikarze zwrócili jednak uwagę na ciekawy szczegół: nie wszyscy uczestnicy sesji zdjęciowej podali rękę prezydentowi Rosji.

Spiskowa teoria Putina

Jeszcze bardziej gospodarzy musiało zaambarasować same wystąpienie Putina podczas sesji plenarnej CICA. I nie chodzi oczywiście o to, że w ogóle pominął temat wojny z Ukrainą. Zamiast tego Putin skupił się na atakowaniu Zachodu i przedstawianiu Rosji i wielu innych krajów jako ofiar spisku. Zastanawiając się nad sytuacją w Afganistanie, zaproponował wypłacenie Afgańczykom odszkodowań za okupację i odmrożenie ich zablokowanych kont: „Ten kraj, po ponad 20 latach obecności wojskowej USA i NATO oraz porażce ich polityki, okazał się niezdolny do samodzielnego radzenia sobie z zagrożeniami terrorystycznymi. Potwierdza to trwająca seria krwawych zamachów terrorystycznych”.

Putin zasugerował też, że należy ponownie rozważyć obecne zasady działania globalnego systemu finansowego, „który przez dziesięciolecia pozwalał samozwańczemu tzw. złotemu miliardowi, który zablokował wszystkie przepływy kapitału i technologii, żyć w dużej mierze na cudzy koszt”. I to był najbardziej kontrowersyjny element wizyty Putina. Dla niektórych być może nowy i zaskakujący. Teoria tzw. złotego miliarda liczy sobie już trzy dekady. Wymyślili ją w Rosji, by kłopoty gospodarcze tłumaczyć tym, że jest jakiś globalny spisek chcący okraść świat i zniszczyć Rosję. Po inwazji na Ukrainę i nowych zachodnich sankcjach Moskwa odświeżyła tę spiskową teorię, twierdząc, że jej obecne izolowanie nie wynika wcale z chęci pomocy Ukrainie, ale wieloletniego planu zniszczenia państwa rosyjskiego.

Nikt z Putinem i jego absurdalnymi zarzutami nie polemizował. Inni uczestnicy CICA woleli mówić o swoich problemach. Pakistan tradycyjnie ganił Indie za odmowę przyznania Kaszmirowi prawa do samostanowienia. Szef Autonomii Palestyńskiej po raz kolejny poruszył kwestię relacji z Izraelem w sprawie statusu Wschodniej Jerozolimy. O Ukrainie wspomniał jedynie Recep Tayyip Erdogan. - Wciąż widzimy konsekwencje kryzysu na Ukrainie w skali regionalnej i globalnej. Zawsze powtarzam, że sprawiedliwy pokój można osiągnąć tylko dzięki dyplomacji - powiedział turecki prezydent.

Rosja w odwrocie

Nie ma wątpliwości, że dla Putina ważniejsze od wygłoszenia budzącej zdziwienie mowy na forum plenarnym były bezpośrednie rozmowy z kilkoma innymi uczestnikami CICA. Przede wszystkim prezydentem Turcji. Oczekiwano, że spotkanie Putina z Erdoganem będzie poświęcone ofercie Ankary dotyczącej mediacji w sprawie Ukrainy. Jednak biuro Erdogana nie wspomniało o tym, informując, że rozmawiano o transporcie, energii jądrowej i dostawach zboża. Kreml oświadczył jedynie lakonicznie, że do spotkania doszło. Później okazało się, że Putin przedstawił Erdoganowi, sygnalizowaną kilka dni wcześniej przez Moskwę, koncepcję budowy wielkiego węzła gazowego w Turcji, przez który ogromne ilości rosyjskiego gazu miałyby płynąć do Europy. Zamiast przez Bałtyk do Niemiec. Wstępnie Erdogan jest tym podobno zainteresowany. I to jest dobra informacja dla Putina.

Ale Erdogan wykorzystał swoją wizytę w Astanie również do złożenia deklaracji poparcia dla Kazachstanu, który zdystansował się od wojny Rosji, jednocześnie powstrzymując się od bezpośredniej krytyki agresji partnera na Ukrainie. - Będziemy nadal wspierać stabilność, pokój, suwerenność i integralność terytorialną bratniego Kazachstanu - powiedział Erdogan po spotkaniu z Tokajewem. Nastąpiło to po oświadczeniu chińskiego prezydenta Xi Jinpinga w zeszłym miesiącu, że Pekin będzie "zdecydowanie wspierał Kazachstan w obronie jego niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej" i sprzeciwi się "ingerencji jakichkolwiek sił" w jego sprawy wewnętrzne. Wniosek? Rosja traci na znaczeniu w Azji Środkowej, a zyskują przede wszystkim Chiny, ale i Turcja od wielu lat przejawiając ambicje przewodzenia ludom turkojęzycznym. Dla Putina to jasny sygnał, że Kazachstan, najważniejszy kraj regionu, jest już od niego niezależny.

Na tym się nie skończy. Putin odbył między innymi spotkania z prezydentami Kirgistanu i Tadżykistanu, Sadyrem Dżaparowem i Emomalim Rahmonem. W obu tych krajach Rosja ma bazy wojskowe. Kraje te są też w ostrym konflikcie granicznym. Zaangażowana w wojnę z Ukrainą Moskwa nie była w stanie zapobiec walkom między swymi sojusznikami. Dla Duszanbe i Biszkeku to jest też sygnał, że Rosja nie jest w stanie dalej pełnić roli żandarma Azji Środkowej. Niewykluczone, że był to też jeden z powodów, dla których Kirgistan odwołał dopiero co planowane u niego ćwiczenia wojskowe Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (OUBZ), nazywanego czasem – i na wyrost - „postsowieckim NATO”, w którym rolę USA z NATO odgrywa Rosja.

lena

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zico
Dlaczego Putin się ośmieszył? W krajach poradzieckich, zwłaszcza w środkowoazjatyckich modna jest powstała pod koniec lat 90-tych XX w. koncepcja tzw. złotego miliarda, mówiąca, że jeden mld ludzi żyje w dostatku - to państwa Zachodu, których dorobek pochodzi w znacznym stopniu z kilkuwiekowego wyzysku kolonialnego, a reszta planety ma trudniejsze warunki ekonomiczne. Zatem Putin powiedział to, w co społeczeństwa i elity państw środkowoazjatyckich wierzą. Więc w czym problem?
t
trudne [pytanie
dlaczego nie wykorzystano okazji do ujęcia zbrodniarza? a jeśli było to niemozliwe,dlaczego zbrodniarzowi nie posłano kulki?!
Wróć na i.pl Portal i.pl