Decyzja dotycząca lokalizacji terminala kontenerowego w Świnoujściu została wydana w kwietniu przez wojewodę zachodniopomorskiego Adama Rudawskiego. Inwestycja ma powstać na wschód od gazoportu i według wstępnych harmonogramów będzie gotowa w 2028 roku. Czy tak się stanie?
- Całkowicie zapomniano, że ta inwestycja powstaje w Świnoujściu i to mieszkańcy miasta są najważniejsi, a nie prywatny interes inwestora. W tym przypadku inwestora belgijskiego i katarskiego - zarzuca decydentom Roman Kucierski, zastępca prezydenta Świnoujścia do spraw społecznych.
Kucierski uważa też, że inwestycja realizowana wbrew lokalnej społeczności może mieć problemy z uzyskaniem zewnętrznego dofinansowania.
Teraz świnoujski samorząd postanowił odwołać się od decyzji wojewody. Zarzuty włodarzy miasta, to obok pominięcia głosów mieszkańców, także naruszenie przepisów.
W odwołaniu samorząd wskazał, że w inwestycji zamiast kierować się dobrem mieszkańców, zabytków oraz środowiska, uznano, że „interes inwestora jest nadrzędny względem wszystkich pozostałych lokalnych interesów społecznych i interesów obywateli”.
- Nie powstało też żadne rzetelne i niezależne opracowanie dotyczące wpływu tej inwestycji na miasto oraz mieszkańców - dodaje Kucierski i przypomina, że już w 2017 roku mieszkańcy prawobrzeżnej części Świnoujścia jasno wskazali, że terminala kontenerowego nie chcą.
- Ten głos został zignorowany między innymi przez inwestora i przedstawicieli byłego rządu. W ten sposób nie powinno podchodzić się do realizacji żadnej inwestycji w naszym kraju - mówi Roman Kucierski
Miasto podkreśla, że obecna decyzja nie uwzględnia m.in. skutków zakładających utratę cennych zasobów przyrodniczych regionu, uniemożliwia korzystanie ze Szlaku Fortecznego prowadzącego do latarni morskiej i rejonu Podziemnego Miasta czy dalszego korzystania z trasy R10 na odcinku Świnoujście-Międzyzdroje.
Kolejny zarzut dotyczący budowy terminala formułuje Arkadiusz Mazepa, zastępca prezydenta ds. inwestycji.
- Jest niezgodna ze strategią rozwoju miasta Świnoujścia. Nie ma jej także w strategii województwa zachodniopomorskiego - mówi.
To jednak nie wszystko. Włodarze Świnoujścia są zdania, że naruszono przepisy w zakresie budowy portów morskich, pomijając wymagania dotyczące potrzeb obronności i bezpieczeństwa państwa. Urzędnicy zwracają uwagę, że zignorowano także kwestię zaopatrzenia inwestycji w wodę.
“W dokumencie uznano, że zostanie ona zapewniona w ilości maksymalnej 12 m3/h. Inwestor chce ją pozyskiwać z wodociągowej sieci miejskiej. Gdy miasto, jeszcze za rządów prezydenta Janusza Żmurkiewicza odpowiedziało, że nie ma takiej możliwości, to również zostało zignorowane” - czytamy w komunikacie wydanym przez Miasto.
Przedstawiciele samorządu sugerują też, że wojewoda mógł zostać wprowadzony przez inwestora w błąd.
Jak zaznaczono w piśmie, świnoujski samorząd oczekuje rozpoczęcia rozmów w sprawie terminala kontenerowego z przedstawicielami Samorządu Województwa Zachodniopomorskiego, Rządu RP oraz Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, zarzucając jednocześnie, że takich rozmów do tej pory nie było.
- Liczymy, że nasze odwołanie zostanie uwzględnione, a inwestor i instytucje, które procedują ten projekt, przeprowadzą lokalne konsultacje społeczne i przygotują odpowiednie dokumenty. Taki projekt ma szansę powstać tylko i wyłącznie wtedy, gdy będzie miał społeczną akceptację. Jesteśmy zwolennikami zrównoważonego rozwoju naszych wysp, na których jest miejsce i dla turystyki i dla nowoczesnych przedsiębiorstw branży morskiej – mówi Joanna Agatowska, prezydentka Świnoujścia.
Powstanie głębokowodnego terminalu kontenerowego w Świnoujściu jest jednym z elementów ujętych w „Programie rozwoju portów morskich do 2023 roku”. Jego celem jest utrwalenie pozycji polskich portów w basenie Morza Bałtyckiego i stworzenie z nich kluczowych węzłów globalnych łańcuchów dostaw dla Europy Środkowo Wschodniej. Terminal ma pełnić funkcję hubu, będącego w stanie przyjmować największe kontenerowce, jakie mogą wchodzić na Bałtyk.
