W oświadczeniu dodano, że bardziej szczegółowe informacje na temat samego badania i sposobu jego przeprowadzenia można uzyskać w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Sanna Marin dobrowolnie przystąpiła do testu po zarzutach w mediach społecznościowych, że w filmie nakręconym na imprezie, w której uczestniczyła, miała być pod wpływem substancji psychoaktywnych.
Podczas wywiadu z fińskim dziennikiem "Helsingin Sanomat" posłanka Riikka Purra wezwała Sannę Marin do poddania się testowi po zarzutach, że na jednym z klipów można było usłyszeć fińskie słowo oznaczające „proszek” („jauho”). Marin zaprzeczyła, jakoby na imprezie były jakieś narkotyki, a użytkownicy mediów społecznościowych argumentowali, że użyte słowo to „jallu”, a nie jauho, a zatem odnosi się do fińskiej brandy Jaloviina.
Podobny apel do Marin o poddanie się testowi wystosował na Twitterze Mikko Kärnä, poseł z koalicyjnymi partnerami jej partii, Partią Centrum.
W poniedziałkowym komunikacie prasowym zauważono ponadto, że certyfikat testu narkotykowego został podpisany przez lekarza medycyny pracy Paavo Halonena z Terveystalo, a premier sama pokryła koszty testu.
td
