4:0! Jagiellonia rozniosła w meczu z FK Paneveżys
- Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie awansowali - powiedział po spotkaniu prezes klubu Wojciech Pertkiewicz.
Triumf Jagiellonii nie był dziełem przypadku, ale efektem świetnej gry, zwłaszcza w pierwszej połowie. Drużyna mistrzów Polski udowodniła swoją wyższość. Rewanż zaplanowany na 31 lipca ma tylko potwierdzić dominację. Udział w fazie grupowej Ligi Konferencji jest już pewny, ale celem pozostaje faza ligowa zreformowanej Ligi Mistrzów.
Trener Adrian Siemieniec wystawił najsilniejszy skład, w którym w porównaniu do pierwszego meczu sezonu z Puszczą Niepołomice pojawił się Nene, zwiększając siłę rażenia.
Jagiellonia zapewniła sobie zwycięstwo już w pierwszej połowie dzięki trzem bramkom Jesusa Imaza. Sposób, w jaki zdobywał gole, pokazuje jego wszechstronność i umiejętności - od wykorzystania akcji po wznowieniu z autu, przez świetne odnalezienie się po rzucie wolnym, aż po wykończenie podania od Afimico Pululu.
Litwini musieli uznać wyższość Jagiellonii również w drugiej połowie, kiedy to Kristoffer Hansen zdobył czwartą bramkę, dzięki asyście Michala Sacka.
Rewanż wydaje się być tylko formalnością. Co potem? Jagiellonia może zagrać w III rundzie z norweskim Bodo/Glimt. Ten zespół też wygrał dziś 4:0 - z łotewskim RFS Ryga.