Marcin Przydacz: To próba zaburzenia dyskusji politycznej w Polsce
Szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP w programie "Graffiti" na antenie Polsat News zapytany został o wtorkowe doniesienia portalu Politico, według których już w środę Niemcy ogłoszą tymczasowe wprowadzenie kontroli na granicach z Polską i Czechami.
– Jak obserwujemy, najwięcej migrantów jest dziś na południu Europy, oni próbują przedostawać się na północ. Jest to wynikiem błędnej polityki zdominowanej przez Niemcy w Brukseli – powiedział Marcin Przydacz.
Prezydencki minister poinformował przy tym, że z tego, co wie "polski rząd też rozważa kontrole na granicy z Niemcami". – Skoro Niemcy zauważają nielegalny ruch na granicy, to i my w tym aspekcie będziemy spójni i będziemy bronić granicy – podkreślił.
Przydacz określił wprowadzenie kontroli granicznej przez Niemcy jako "próbę zaburzenia pewnej dyskusji politycznej w Polsce, także z uwagi na prowadzoną kampanię".
– Nie jest przypadkiem, że tym samym językiem mówią kanclerz Scholz i Donald Tusk – ocenił.
Spięcie na linii Polska - Niemcy
Przypomnijmy, że w niedzielę minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau zwrócił się do kanclerza Niemiec Olafa Scholza, zarzucając mu próbę ingerencji we wewnętrzne sprawy Państwa Polskiego i toczącą się w naszym kraju kampanie wyborczą. Była to reakcja na sobotnią wypowiedź niemieckiego przywódcy na temat nieprawidłowości w wydawaniu przez Polskę wiz.
