Nawet 300 budynków z mieszkaniami komunalnymi we Wrocławiu wciąż ma toalety na klatce schodowej. Jednym z takich obiektów jest pochodząca jeszcze sprzed II wojny światowej kamienica przy al. Hallera. Tam na jednym piętrze jest 7-8 mieszkań, trzy kuchnie oraz po dwie toalety i łazienki zamykane na klucz.
- Odrapane ściany, brud w łazience czy mocz na podłodze w toalecie, to tutaj norma. Łazienka, toaleta i kuchnia przydzielane są na kilka mieszkań. Jak się trafi na sąsiada, który nie chce sprzątać, to jest tragedia. A niestety jeden pan regularnie organizuje libacje - żali się Beata Niewęgłowska. - W łazience i toalecie jest po prostu zimno. Ciarki mnie przechodzą na samą myśl, że muszę czasem wyjść w nocy za potrzebą. Jest ciemno, mam kiepski wzrok i do tego trzeba jeszcze dobrać odpowiedni klucz. A gdy otwieram WC, to widzę fekalia, bo ktoś wcześniej nie posprzątał - dodaje wrocławianka.
Niewęgłowscy mieszkają w kawalerce o pow. 18 m kw. Cieszą się z jednego - w pokoju mają umywalkę i to z ciepłą wodą. Jeszcze w 2008 r. wysłali pismo do Zarządu Zasobu Komunalnego (ZZK) z pytaniem m.in. o montaż w łazienkach bojlera podgrzewającego wodę. Nic nie wywalczyli, dlatego bojler zainstalowali sami.
Toaleta? Nie dla wszystkich
W tym roku miasto przeznaczy 40 mln zł na remonty w budynkach gminnych (w zarządzie ZZK i spółki Wrocławskie Mieszkania) i kamienicach zabytkowych (odbywających się pod nadzorem konserwatora zabytków). Wyremontowanych zostanie w sumie 600 mieszkań, co ma spowodować m.in. skrócenie kolejki oczekujących na lokal komunalny.
- W 2016 r. zamontowano ok. 200 toalet w lokalach komunalnych. Dodatkowo w każdym roku lokatorzy sami składają kilkadziesiąt wniosków o ich montaż. Jeśli tylko pozwalają na to przepisy, to zawsze pozytywnie opiniuje się taki wniosek - tłumaczy Maja Berny z magistratu.
Jeżeli w związku z budową toalety musi nastąpić naruszenie ściany nośnej (np. wykucie w niej otworu na drzwi) – najemca musi mieć projekt i pozwolenie na budowę. Jeśli jednak budowa toalety ma polegać tylko na wydzieleniu pomieszczenia (dobudowanie ścianek) – pozwolenie na budowę nie jest konieczne. Najemca musi spełnić również kilka innych warunków. Konieczna jest dobra wentylacja pomieszczenia i pozytywna opinia kominiarska, drzwi do mieszkania muszą mieć szerokość minimum 80 cm i być otwierane na zewnątrz. Mieszkanie musi znajdować się także blisko pionu kanalizacyjnego (choć dzisiejsza technologia - specjalne młynki do rozdrabniania nieczystości - pozwala na umieszczenie WC nieco dalej od pionu kanalizacyjnego).
- Budynek przy al. Hallera w 100 proc. należy do gminy, i to ona odpowiada za przeprowadzenie dużych remontów oraz za sprzątanie. Jednakże toalety na korytarzach są wydzielone, dlatego nie traktuje się ich jak część wspólna. Wszelkie naprawy i wymiana urządzeń leży w gestii samych lokatorów - przyznaje Urszula Hamkało z ZZK.
Miasto odpowiada jednak, że będzie lepiej. Na przełomie stycznia i lutego w tym budynku ruszy duży remont, za który odpowiada już gmina. Zaplanowane jest odnowienie kuchni i podłóg, montaż nowych okien i drzwi oraz malowanie korytarza.
- Wierzymy z żoną, że będzie lepiej, ale od ośmiu lat staramy się o przeniesienie do lokalu o wyższym standardzie. Regularnie płacimy czynsz wynoszący 418 zł - podkreśla Piotr Niewęgłowski.
Dostałeś mieszkanie komunalne? Już go nie wymienisz
To jednak nie jest takie proste. Mieszkanie komunalne można zamienić tylko w kilku sytuacjach. Najczęściej spotykanym jest zamiana ze względu na kiepski stan zdrowia najemcy lub członka rodziny, wtedy najemca przenosi się do niższej kondygnacji. Następnie możliwe jest przeniesienie z większego lokalu na mieszkanie, gdy gmina zyskuje co najmniej jeden pokój lub samodzielny lokal mieszkalny. Trzecia możliwość to uzyskanie większego mieszkania w ramach Programu Pomocy Rodzinom Wielodzietnym „dwa plus trzy i jeszcze więcej”. Realne jest również przymusowe przeniesienie zadłużonych lokatorów do mniejszego mieszkania, o niższym standardzie.
Na koniec pozostaje jeszcze jedna opcja: wpis do katalogu zmian w Wydziale Lokali Mieszkalnych. Polega to na znalezieniu innego najemcy mieszkania komunalnego, który zgodzi się zamienić swoje większe mieszkanie na mniejsze, np. ze względów finansowych. To należy jednak do rzadkości. W 2015 roku do katalogu zamian złożono 160 deklaracji zamiany, z których zrealizowano 18, natomiast w 2016 roku złożono 155 deklaracji z czego wykonano 8.
To nie wróży dobrze Niewęgłowskim, których w ciągu kilkuletniej batalii z miastem wpierali radni. Jednym z nich był Andrzej Nabzdyk, kilkukrotnie proszący o przeniesienie małżeństwa do lepszego mieszkania. Postulował również polepszenie warunków sanitarnych. Udało się jedynie zamontować umywalkę w toalecie, bo w 2013 r. jeszcze jej nie było.
Miasto odpowiada że przed wprowadzeniem się na al. Hallera Niewęgłowskim proponowano dwa mieszkania, w tym jedno ze swoją kuchnią. Mieli wybór, więc sprawa jest zamknięta.
