Wielu kibiców poznało koszykówkę 3x3 dopiero podczas igrzysk w Tokio. Dynamiczna i efektowna dyscyplina szybko zyskuje sobie jednak zwolenników, co widać po reakcjach w mediach społecznościowych i zainteresowaniu mediów. Po niedzielnym spotkaniu na zawodników Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego czekało w strefie mieszanej dwóch redaktorów z Rosji. Polaków było kilkunastu. A z naszego kraju przyleciało do Tokio zdecydowanie mniej dziennikarzy.
Biało-Czerwonych każdy chciał obejrzeć, choć z trzech wcześniejszych meczów przegrali dwa: z Łotwą na inaugurację (z trybun wspierał ich prezydent Andrzej Duda, który poza koszykówką pojawił się tylko na tenisie i siatkówce) i z Serbią w pierwszej niedzielnej sesji. W międzyczasie pokonali Japonię, ale z dużą dozą szczęścia i dopiero po dogrywce.
ZOBACZ TEŻ:
W niedzielę wieczorem czasu lokalnego gra naszych koszykarzy wyglądała już zupełnie inaczej niż w pierwszych meczach. Grali agresywnie i ofensywnie, nie dali się stłamsić silnym fizycznie rywalom. Prawie dwie minuty przed końcem regulaminowych 10 minut zdobyli kończący grę 21. punkt. (mecz kończy się w jeden z tych sposobów).
- Wyszliśmy bardzo agresywnie. Szybko złapaliśmy sześć fauli, ale też pokazaliśmy rywalom, kto będzie rozdawał karty - skomentował po meczu Rduch.
- Coraz lepiej dzielimy się piłką i współpracujemy w obronie. Wypełniamy założenia taktyczne, co niestety nie udawało się w pierwszym spotkaniu. Wyciągnęliśmy wnioski. Musimy być agresywni w defensywie, zmuszać przeciwników do podawania i rzucania z trudnych pozycji. Jeśli nadal będziemy tak grać, możecie być spokojni o atak - dodał Zamojski, w koszykówce halowej 10-krotny mistrz Polski.
ZOBACZ TEŻ:
W poniedziałek Polacy zagrają z Chinami (godz. 12.05 czasu polskiego, 19.05 lokalnego) i Holandią (odpowiednio 15.25 i 22.25). W kontekście panujących w Japonii upałów przekraczających 30 st. Celsjusza i „patelni” na boisku w okolicach południa to świetna informacja.
- Poniedziałek będzie dla nas bardzo dobrym dniem, żeby złapać jeszcze większą pewność siebie. Cieszy to, że pierwszy mecz zagramy wieczorem. Po raz pierwszy dostaniemy pół dnia odpoczynku więcej. Przy dwóch meczach dziennie to naprawdę ważne - twierdzi Zamojski.
- Chiny będą nieprzewidywalne. Nigdy z nimi nie graliśmy. Holendrów znamy lepiej. Pooglądamy trochę meczów i przygotujemy taktykę na obu rywali - dodaje Pawłowski.
ZOBACZ TEŻ:
Mimo dwóch porażek Polacy mają realne szanse na medal. W fazie grupowej turnieju olimpijskiego gra osiem drużyn (systemem każdy z każdym). Do półfinału awansują dwie najlepsze, te z miejsc 3-6 zagrają w dwóch ćwierćfinałach.
- Skupiamy się na swojej pracy. Wierzymy w to, że jesteśmy jednym z najlepszych zespołów na tym turnieju i w ogóle na świecie. Chcemy grać w koszykówkę najlepiej, jak tylko potrafimy. No i przede wszystkim czerpać z tego radość - zapewnia 34-letni Zamojski.
Tomasz Dębek, Tokio
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Najseksowniejsze lekkoatletki świata. Kibice je uwielbiają! [ZDJĘCIA]
- Igrzyska w Tokio nie będą bezpieczne? "To samobójcza misja"
- Dla niej gra Kubot. Jego piękna narzeczona to była Miss Polski!
- Nastula: Nie wyobrażam sobie igrzysk bez kibiców [WYWIAD]
- Włodarczyk: Bojkot byłby gorszy niż odwołanie igrzysk
- Przewidywania przed Tokio 2020: Nawet 17 medali dla Polski
ZOBACZ TEŻ:
- Urocza kolarka podbija serca kibiców [ZDJĘCIA]
- Mistrzyni skoków pozowała dla "Playboya". W Pekinie zawiodła [ZDJĘCIA]
- Igrzyska w Tokio bez Korei Północnej. Wycofali się z powodu koronawirusa
- Japończycy nie chcą igrzysk w 2021 r. Znów zostaną przełożone?
- Olimpijska nadzieja miała koszmarny wypadek. "Cud, że żyje"
- Wirus groźniejszy niż terroryzm. Sportowcy popierają decyzję
Seksowna dziennikarka sportowa Erika Fernandez rozebrała się...
