Kanał Sportowy: Odszedł Tomasz Smokowski
Tomasz Smokowski założył Kanał Sportowy w 2019 roku razem z dziennikarzami sportowymi Mateuszem Borkiem, Michałem Polem oraz Krzysztofem Stanowskim. Pierwsza emisja odbyła się na YouTube 1 marca 2020 roku. W zeszłym roku przekroczono barierę 1 mln subskrybentów. Programy cieszyły się dużą popularnością do czasu aż redakcję opuścił ostatni z wymienionych, tworząc autorski Kanał Zero.
Dziś z projektu postanowił zrezygnować Smokowski. - Chciałem wam podziękować za to, przez co razem przeszliśmy na antenie. Stawiam kropkę w moim ostatnim rozdziale pracy w Kanale Sportowym. Uznałem, że to najlepszy moment, żeby sobie zrobić dłuższą przerwę. Może definitywną, może nie - to się jeszcze okaże (...) Nikt mnie do tej decyzji nie zmuszał - podkreślił.
- Bardzo zaimponował mi trener Freiburga Christian Streich, który w zeszłym sezonie nienaciskany przez nikogo, niezwalniany powiedział po odejściu, że każdego rana staje przy lustrze i patrzy kogo tam widzi. Sprawdza czy jest ten sam facet, który ma ogień i żar jak dzień wcześniej. Ja też uważam, że lepiej podziękować dzień za wcześniej niż rok za późno.
Tomasz Smokowski ma 51 lat. Przez większość zawodowego życia był związany ze stacją Canal+ Sport. Razem z Andrzejem Twarowskim (obecnie Viaplay i Kanał Zero) współtworzył ceniony przez kibiców Ekstraklasy magazyn Liga+ Extra. Program istnieje nadal, ale prowadzi go głównie Krzysztof Marciniak.
W Kanale Sportowym pozostają póki co Mateusz Borek i Michał Pol, którzy dysponują równym pakietem 22,5 procent akcji. Udziałowcami są też Maciej Wandzel (22,5 proc.) i Maciej Sawicki (10). Nie wiadomo natomiast co stanie się z akcjami Tomasza Smokowskiego, który ostatnio przebywał na urlopie.
- Jestem dumny z tego co udało mi się osiągnąć w zawodowym życiu przez 30 lat. Mogę więc odejść na własnych zasadach. Życzę tego każdemu - zaznaczył Smokowski. - Rozstaję się w przyjaźni. Jesteśmy w bardzo dobrej komitywie - dodał o redakcji Kanału Sportowego.
Smokowski zaznaczył, że chce bardziej zaangażować się w pracę fundacji żony ("Wybiegaj w przyszłość") wspierającej sportowców stypendiami.
Mateusz Borek, współzałożyciel Kanału Sportowego jako jeden z pierwszych zabrał głos po decyzji swojego kolegi. Treść jego wpisu w mediach społecznościowych:
- Dzięki Smoku. To dla nas dziwny i smutny dzień. Ale ważniejsze dla mnie, byś po prostu był każdego dnia uśmiechniętym, szczęśliwym gościem i robił to, na co masz ochotę. Każdy z nas ma swój limit. Zwłaszcza w tym zawodzie. Wiesz, że zawsze dla Ciebie jest u nas miejsce - napisał Borek na X (dawniej Twitter).
