Sala w Rzeszowskim Domu Kultury filia Wilkowyja w piątkowe popołudnie była wypełniona po brzegi. Wszystkie miejsca siedzące były zajęte, a ci, którzy się spóźnili, musieli stać.
Już na samym początku spotkania prezydent został obdarowany ogromnym bukietem róż od przybyłych mieszkańców. Wręczeniu towarzyszyły gratulację z okazji uhonorowania go tytułem „Samorządowca 20-lecia”. To wyróżnienie otrzymał od Zarządu Związku Powiatów Polskich.
Następnie wiceprezydent Rzeszowa Stanisław Sienko, zgodnie z tradycją spotkań w ramach „Tour de Ferenc”, przedstawił zebranym liczne sukcesy prezydenta. W prezentacji uwzględniono wszystkie inwestycje i modernizacje wykonane na osiedlach Pobito i Wilkowyja.
W kolejnej części prezydent cierpliwie wysłuchiwał zażaleń i odpowiadał na pytania mieszkańców.
A ci, poprosili o założenie progów zwalniających na ulicy Olbrachta, bo martwią się o bezpieczeństwo swoich dzieci, ze względu na spory ruch. Prezydent zadecydował o postawieniu takich progów.
Jedna ze skarg dotyczyła sklepu spożywczego, sąsiadującego z Domem Kultury, w którym odbywało się spotkanie. Jest tam sprzedawany procentowy trunek, a przed sklepem odbywają się alkoholowe libacje.
– Dzieci przychodzą do Domu Kultury, a tam pijaństwo i przekleństwa – mówił oburzony mieszkaniec osiedla. Prezydent praktycznie „od ręki”, wydał zakaz sprzedaży alkoholu. Właściciel sklepu nie był obecny na spotkaniu.
Następnie poruszony został temat drewnianego mostu na osiedlu.
– Sprawa ta woła o pomstę do nieba. Huk ogromny, te samochody jadą jeden za drugim, Ktoś przyjedzie, mówi, że idzie burza, bo grzmi. A to tylko samochody jadą. Jurand ze Spychowa miał lepszy drewniany most! Coś z tym trzeba zrobić – apelował mężczyzna, który również zgłosił „alkoholowy problem” ze sklepem.
Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Andrzej Świder obiecał przeanalizowanie sytuacji, a prezydent nakazał urzędnikom ujęcie remontu mostu w nadchodzącym budżecie na rok 2019.
Kolejnym problemem okazały się drogi. Jedna z mieszkanek nie kryła oburzenia, że przy ulicy Bałtyckiej nie ma czym dojechać do centrum miasta, jeśli nie posiada się samochodu. Co więcej, w tej okolicy mieszka sporo rodzin z dziećmi, a w okolicy jej domu brak tak potrzebnych do życia miejsc jak np. sklep.
Tadeusz Ferenc poprosił dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego w Rzeszowie Annę Kowalską, aby jak najszybciej ruszył kurs autobusowy w to miejsce. Ta obiecała, że się tym zajmie.
Spotkanie zdominował temat ulic.
– To, co się dzieje na ul. Morgowej to totalne „dziadostwo”. Morgową ludzie dojeżdżają na cmentarz, wszyscy skracają sobie drogę, omijając korki. Nie ma tutaj też chodnika po lewej stronie – wyliczała pani Grażyna. – Prosiłabym pana prezydenta, żeby przyjechał w te okolice w sobotę około godziny 16, od strony ulicy Polnej. Zwłaszcza jak mży. Tam jest wtedy błoto, samochody się nim „tarzają”. A mnóstwo osób dojeżdża na cmentarz, do swoich zmarłych.
I tu sprawę "załatwiono" od ręki. Prezydent poprosił o wpisanie chodnika na ulicy Morgowej do budżetu na przyszły rok.
ZOBACZ TEŻ: Prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc Doktorem Honoris Causa Politechniki Rzeszowskiej
POLECAMY:
Na bulwary nad Sanem zjechało setki samochodów [ZDJĘCIA]

Pacjentka o szpitalu przeciwgruźliczym w Rzeszowie: Brud i smród
Taryfikator mandatów. Tyle zapłacisz za te przewinienia!