Mężczyzna odpowie za nieumyślne spowodowanie śmierci jednej z kobiet i spowodowanie obrażeń ciała u dwóch pozostałych.
Do tragedii doszło w minioną środę we wsi Nowy Pożóg, pięć kilometrów od Końskowoli. Około godz. 16 trzy kobiety szypułkowały truskawki, które miały trafić na skup. Poprosiły swojego sąsiada by pomógł im napompować koło z wózka.
– Policjanci ustalili, że mężczyzna uruchomił ciągnik, a do sprężarki w pojeździe podłączył przewód do pompowania kół. Nie zaciągnął jednak hamulca ręcznego, a dodatkowo pojazd był na biegu. Ciągnik ruszył i wjechał w kobiety. Zatrzymał się dopiero na drzewie rosnącym na polu – wyjaśnia Grzegorz Kwit, szef prokuratury w Puławach.
W momencie zdarzenia właściciel ciągnika był pijany. Miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. – Podczas przesłuchania przyznał się do czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Zdarzenie nie będzie rozpatrywane jako wypadek komunikacyjny, bo doszło do niego na polu, a aby była mowa o wypadku, musiałoby do niego dojść na drodze. Poza tym mężczyzna nie wsiadł do ciągnika – dodaje prokurator.
51-latek nie trafił do aresztu. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. – Prokuratura zastosowała wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego – informuje Grzegorz Kwit.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: