Dwóch braci prowadziło wycinkę drzew w lesie w Brzęczkowicach pod Niemodlinem. W pewnym momencie drzewo ścięte przez jednego runęło na drugiego. Mężczyzny nie udało się uratować.
Policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu we wtorek po godz. 11.
- Wynikało z niego, że dwóch braci prowadziło legalną wycinkę. Jedno ze ściętych drzew runęło na 40-letniego mężczyznę - relacjonuje Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, jego brat dawał mu znaki i krzyczał, że drzewo spada na 40-latka. Huk maszyn miał jednak sprawić, że nie słyszał ostrzeżeń.
Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przez ponad godzinę trwała walka o życie 40-latka.
- Niestety, pomimo długotrwałej reanimacji, lekarz stwierdził zgon mężczyzny - informuje Agnieszka Nierychła.
Okoliczności całego zdarzenia będą teraz wyjaśniane przez policję i prokuraturę.