Rodzina prawdopodobnie wypoczywała na brzegu Wisły. O godzinie 16.40 do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu wpłynęło zgłoszenie dotyczące mężczyzny porwanego przez nurt Wisły w miejscowości Górsk. Z kolei krótko przed godziną 18 ratownik dyżurny WOPR Toruń otrzymał zgłoszenie z Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Kruszwicy o 38-letnim mężczyźnie, który ratując tonącego w rzece ok. 10-letniego syna, sam nie wypłynął.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że 38-latek pospieszył na ratunek 10-letniemu synowi, który zażywając kąpieli w rzece, zaczął tonąć. Mężczyzna zdołał chłopca wyciągnąć na brzeg, ale sam po chwili zniknął pod powierzchnią wody.
Z kolei WOPR podaje informację, że "na pomoc skoczyła matka chłopca , która wyciągnęła syna na brzeg. Niestety straciła z pola widzenia mężczyznę."
W poszukiwania natychmiast zostały zaangażowane patrole policyjne na nabrzeżu oraz policyjni „wodniacy” na łodzi. Brali w nich udział także ratownicy WOPR oraz strażacy. Mimo poszukiwań z pięciu łodzi mężczyzny w niedzielę do późnych godzin nie udało się odnaleźć. Dzisiaj rano poszukiwania zostały wznowione.
W akcji brały udział jednostki WOPR Toruń, Specjalistycznej Grupy Sonarowej Toruń, Specjalistycznej Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowej z Bydgoszczy oraz Ochotniczych Straży Pożarnych z Łążyna, Toporzyska i Pędzewa.
