Glazunow i Gukow atakowali najwyższy szczyt w masywie Latok - północno-centralny szczyt Latok I (7145 m). Rosjanie chcieli to zrobić jedną z najtrudniejszych grani w całym masywie Karakorum, północnym filarem szczytu. 2,5- kilometrowe podejście jest bardzo trudne technicznie, przez co do tej pory pozostał niezdobyty. Wszystkie wyprawy, które starały się tędy podejść skapitulowały. Już w zeszłym roku Glazunow z Gukowem próbowali wejść północnym filarem, bez skutku.
Rosjanie pracowali w ścianie od dwóch tygodni, pomiar GPS z dnia 24 lipca pokazywał, że są na wysokości ok. 6975 m. W środę 25 lipca od ściany odpadł Siergiej Glazunow. Jego śmierć dzisiaj, 26 lipca, potwierdził pilot śmigłowca, który widział ciało w bezruchu u podstawy ściany. 25 lipca sygnał SOS za pomocą telefony nadał drugi ze wspinaczy, Aleksander Gukow, który utknął w ścianie bez sprzętu i możliwości zejścia.
„Potrzebuję pomocy. Muszę być ewakuowany. Siergiej poleciał. Zostałem w ścianie bez ekwipunku”- relacjonuje Gukow.
Pierwotnie planowano, aby śmigłowiec zrzucił Gukowowi niezbędny ekwipunek umożliwiający mu zejście w dół. Do akcji ratunkowej miało się zgłosić dwóch polskich wspinaczy: Adam Bielecki i Andrzej Bargiel. Ale tę informację demetuje Portal Tatrzański.
Do sprawy odniósł się też sam Adam Bielecki:
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia w programie TyDZień