Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Areszt dla trzech zatrzymanych. Znamy szokujące szczegóły

Marcin Koziestański
Opracowanie:
Moment wypadku na Trasie Łazienkowskiej
Moment wypadku na Trasie Łazienkowskiej screen
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec trzech zatrzymanych w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Również w stosunku do poszukiwanego sprawcy sąd zgodził się na 14-dniowy areszt. Zostanie za nim wydany list gończy.

Spis treści

Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej

Do wypadku doszło w niedzielę na Trasie Łazienkowskiej na wysokości Torwaru, w kierunku Pragi. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że volkswagen najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne.

Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina. W wyniku zderzenia zginął ojciec - 37-letni pasażer forda. Do szpitala trafiły trzy osoby z forda: kierująca samochodem 37-letnia kobieta i dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala trafiła także kobieta, która podróżowała volkswagenem.

KSP poinformowała, że na miejscu policjanci zastali trzech mężczyzn, którzy podróżowali volkswagenem. Mężczyźni byli nietrzeźwi. 22-latek miał we krwi ponad 2 promile alkoholu, 27-latek i 28-latek mieli ponad promil. Potem okazało się, że czwarty mężczyzna, który kierował autem, uciekł z miejsca zdarzenia.

"W dniu wczorajszym trwały czynności procesowe z mężczyznami, którzy zostali zatrzymani w okolicy Torwaru, bezpośrednio po zdarzeniu. Są to obywatele polscy" - powiedział we wtorek na konferencji rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba.

Areszt dla trzech zatrzymanych

Przekazał, że mężczyznom tym ogłoszono zarzuty utrudniania postępowania oraz nieudzielenia pomocy osobom pokrzywdzonym w tym wypadku, a także poplecznictwa i mataczenia. "Zostali w poniedziałek przesłuchani i złożyli wyjaśnienia. Nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów" - dodał prok. Skiba.

W poniedziałek wieczorem zostały skierowane do sądu wnioski o tymczasowy areszt dla Mikołaja N., Damiana J. i Macieja O. do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia.

"Przed chwilą otrzymałem informację, że w stosunku do jednego z podejrzanych zastosowany został środek w postaci tymczasowego aresztowania. Czekamy na ogłoszenie pozostałych postanowień sądu" - powiedział we wtorek po godzinie 14 rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej, dodając, że prokurator wskazywał, że istnieje ewidentna, realna obawa mataczenia w tej sprawie.

Po godzinie 16 prokurator przekazał, że sąd przychylił się do wniosków i zastosował tymczasowy areszt dla pozostałych dwóch zatrzymanych, a także zgodził się na 14-dniowy areszt dla sprawcy wypadku. Będzie on poszukiwany listem gończym.

Poinformował również, że w wyniku postępowania przygotowawczego został ustalony sprawca tego zdarzenia - osoba, która kierowała pojazdem. "W stosunku do tej osoby zostało również wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutów spowodowania wypadku śmiertelnego w związku z kierowaniem w zakazie prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz ucieczką z miejsca zdarzenia" - dodał.

Będzie list gończy za kierowcą

"Sprawca jest nieuchwytny. Bezpośrednio przed przybyciem policji zbiegł z miejsca zdarzenia. Był do tego motywowany przez trzy zatrzymane osoby. Wobec sprawcy został również skierowany wniosek o tymczasowy areszt" - poinformował prok. Skiba.

Podkreślił, że jak tylko prokuratura uzyska postanowienie od sądu, będzie poszukiwać go za pomocą listu gończego. "Jednocześnie będziemy występować o czerwoną notę Interpolu" - dodał.

"Według informacji, które posiadamy, w tę sprawę zamieszane są jeszcze inne osoby, które utrudniały postępowanie, pomagały podejrzanemu uniknąć sprawiedliwości, wprowadzały w błąd organy ścigania i udzielały mu pomocy" - dodał.

Podkreślił, że w tej sprawie prokuratorzy i policja spotkali się z wyjątkowym, bezwzględnym mataczeniem i poplecznictwem, które zmierzało do niezidentyfikowania sprawcy, a potem utrudnienia jego zatrzymania. "To jest ewenement, jeśli chodzi o postępowania, z którymi spotykali się prokuratorzy na terenie Warszawy w ciągu ostatnich lat" - ocenił. Zaznaczył, że osoby te zdawały sobie sprawę, że mężczyzna nie powinien kierować autem, nie może się oddalić z miejsca wypadku, a mimo to do tego zachęcały.

Podkreślił, że osoby, którym ogłoszono zarzuty, nie dość, że nie udzieliły pomocy, to jeszcze uniemożliwiały udzielenie pomocy jednej z pasażerek, która była pokrzywdzona - wręcz odganiały osoby, które chciały pomóc.

"To jest wszystko w aktach sprawy. Gdyby akta mogły przemówić, prokurator w tej sprawie byłby niepotrzebny" - zaznaczył rzecznik.

Co się działo przed wypadkiem?

Poszukiwany sprawca wypadku był wielokrotnie karany za jazdę pod wpływem alkoholu, kilkukrotnie za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. W zeszłym roku został orzeczony w stosunku do niego zakaz prowadzenia wszystkich pojazdów mechanicznych.

Prok. Skiba zaznaczył, że prokuratura wie, gdzie, w jakim okresie i w jakim towarzystwie podejrzani spędzali czas na krótko przed zdarzeniem.

"Mamy zarejestrowane bardzo dużo zachowań, które wskazują na przestępczy charakter zachowań i zaniechań tych osób i innych osób, które do tej pory albo są niezidentyfikowane, albo są poszukiwane" - wyjaśnił.

Przekazał, że przed wypadkiem, w jednym z lokali w Śródmieściu w okolicy placu Konstytucji grupa około 8-10 osób piła alkohol. Następnie postanowiła przenieść się do lokalu tanecznego na Pradze. Osoby te wsiadły w dwa różne samochody. Jechały w bliskiej odległości od siebie i wtedy doszło do zdarzenia.

Nie wiadomo jeszcze, z jaką prędkością jechał samochód; został powołany biegły, który zabezpiecza dane informatyczne ze zdarzenia. Rzecznik zaznaczył również, że film opublikowany w mediach społecznościowych, który był w posiadaniu organów ścigania, przyczynił się do skrócenia czasu dochodzenia do tego, jak doszło do zdarzenia i kto je spowodował.

Trzem zatrzymanym mężczyznom grozi do 5 lat więzienia, a sprawcy do 12 lat. Jak przekazał prok. Skiba, stan zdrowia pokrzywdzonych nie uległ pogorszeniu, jak na razie jest stabilny. Stan kobiety, która była pasażerem volskwagena, w dalszym ciągu jest bardzo ciężki.

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Z
Zaciekawiony
17 września, 16:54, milicjant:

pijany volkswagen uderzyl polskiemu balwanowi do glowy.

Ta nacja jest stracona.

A ty jakiej jesteś narodowości?

T
Trzeźwy Cywil
17 września, 16:54, milicjant:

pijany volkswagen uderzyl polskiemu balwanowi do glowy.

Ta nacja jest stracona.

Nie generalizuj, patrz na siebie.

m
milicjant
pijany volkswagen uderzyl polskiemu balwanowi do glowy.

Ta nacja jest stracona.
Wróć na i.pl Portal i.pl